Pożegnanie Poety
Jakże tak można pośrodku rozmowy Zniknąć i nawet nie powiedzieć wrócę". Czesława Miłosza żegnano jego własnymi słowami. I w wielu językach: po polsku, litewsku, angielsku, hebrajsku, francusku i rosyjsku. W pogrzebowym kondukcie zebrało się 7 tys. osób, a wśród nich m.in.: Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Marek Belka, Adam Michnik, Waldemar Dąbrowski, nobliści Wisława Szymborska i Seamus Heaney, Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz, Kazimierz Kutz, poeci Ewa Lipska, Julia Hartwig, Tomas Venclova, Adam Zagajewski. Szymborska mówiła: "Żegnamy się dzisiaj z poetą, ale nie żegnamy się z jego poezją. Ona nas tutaj wszystkich obecnych i nieobecnych przeżyje, na pewno". Miłosz spoczął u boku Jana Długosza, Wincentego Pola, Stanisława Wyspiańskiego, Ludwika Solskiego i Karola Szymanowskiego. W liturgii pogrzebowej uczestniczyli kard. Franciszek Macharski i abp Józef Życiński. Podczas uroczystości odczytano specjalny list papieża Jana Pawła II.
Teatr Kaczyńskiego
Lech Kaczyński, prezydent Warszawy, zmienia Salę Kongresową Pałacu Kultury i Nauki w wielką scenę teatralną. Inicjator tego przedsięwzięcia - Janusz Pietkiewicz, szef miejskiego Biura Teatrów - kwestionuje jakość dotychczas prezentowanych w Kongresowej wydarzeń i utrzymuje, że w ten sposób spełnia oczekiwania środowisk artystycznych. Tymczasem w stolicy mamy kilkadziesiąt przybytków Melpomeny (tylko w Śródmieściu jest ponad 6 tys. foteli teatralnych), tyle że widzów teatralnych jest coraz mniej. - Jeśli plany prezydenta się potwierdzą, oznacza to, że Lech Kaczyński zaraził się prątkami gigantomanii, pozostałymi w Kongresowej w spadku po socjalizmie - mówi były wiceminister kultury Michał Tober. Jego zdaniem, miastu o wiele bardziej niż nowy teatr potrzebne jest duże centrum konferencyjne, dzięki któremu Warszawa mogłaby być prawdziwą stolicą naszego regionu Europy. (MS)
Śmietnik artystyczny
Sprzątaczka z londyńskiej Tate Gallery, która wyrzuciła torbę ze śmieciami, zadała cios nowoczesnej sztuce. Torba miała być eksponatem na otwieranej właśnie wystawie. Jak można się domyślać, autor dzieła Gustav Metzger zastąpił zniszczony fragment swojej pracy inną torbą ze śmieciami. Wiadomość tę ukrywano przez dwa miesiące. To nie pierwszy wypadek, kiedy rozsądek zwykłego człowieka zwycięża z wymysłami współczesnych artystów. Gdy rzeźbiarz Joseph Beuys najął robotników do posprzątania swojej pracowni, wynieśli oni na śmietnik większość jego dzieł, na przykład krzesła upaprane towotem. (ŁR)
TRZY SZYBKIE
Składam na czarno - Rozmowa z ADAMEM SŁOMKĄ przewodniczącym KPN
- Jest pan bezrobotny?
- Formalnie tak. Nie mam stałej pracy. Kiedyś byłem nauczycielem. Teraz żyję ze składania komputerów.
- Byli posłowie zazwyczaj są obsypywani propozycjami pracy. Pana nikt nie chce zatrudnić?
- Nie dostałem żadnych ofert. Wręcz przeciwnie. Moi znajomi boją się wziąć mnie do pracy. Obawiają się nacisków politycznych i kontroli.
- Zatem nie jest to kwestia pańskich kompetencji, lecz politycznej odwagi?
- Dokładnie tak. Nie mam pracy z powodów politycznych. Składam komputery na czarno. I już się do tego przyzwyczaiłem.
Rozmawiał Igor Zalewski
Tysiące WaŁęsów
Nazwiskiem Lecha Wałęsy ochrzczono nową odmianę powojnika. Szczepan Marczyński, hodowca, zapewnia, że już wkrótce powojnik trafi do handlu. Wygląda więc na to, że wiosną tysiące "Wałęsów" zakwitną w ogrodach. Nie będą to może spiżowe pomniki, na które legendarny szef "Solidarności" na pewno zasługuje, ale za to będą ładnie pachniały. Z polityka były prezydent przemienia się coraz wyraźniej w symbol. W 1999 r., w 10. rocznicę zwycięstwa "Solidarności", można było nabyć "Lecha Walese" - wieczne pióro z limitowanej serii piór włoskiej firmy Omas, a od niedawna, lądując w Gdańsku, wysiadamy na lotnisku im. Lecha Wałęsy. (MChr)
Gra pod sądem
Prokuratura Krajowa zajęła się sprawą gry komputerowej "Codename: Panzers", według której to Polacy zaczęli II wojnę światową, atakując Niemcy. Pierwszy pisał o tym tygodnik "Wprost". Prokuratorzy sprawdzą, czy kontrowersyjna gra propaguje ustrój faszystowski i lży naród polski. Jeśli tak, jej dystrybutorom na rynku polskim grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności. (PS)
Kerry w "BusinessWeeku"
Jestem zdecydowanym i silnym przywódcą. Wiem, jak wyznaczać cele i jak do nich zmierzać. Przez cztery lata byłem oficerem w wojsku, a przecież to forma zarządzania" - zapewnia na łamach "BusinessWeeka" John Kerry, kandydat na prezydenta USA. Choć Kerry jest demokratą, deklaruje: "Lubię niskie podatki. Walczyłem o niską stawkę dla najlepiej zarabiających". Ale najbogatszym chce podnieść podatki, by sypnąć groszem na cele socjalne. Cały wywiad w polskiej edycji "BusinessWeeka". (MCh)
Szokujący Arabowie
Pali, pije, uprawia ostry seks, a na dodatek jest kobietą. Ma na imię Soraya i jest bohaterką filmu "Terra Incognita" (czyli ziemia nieznana). Szokuje widzów w londyńskim National Film Theatre, gdzie trwa właśnie festiwal filmów arabskich. W USA czy w Europie od dawna już nikogo nie dziwią mocne sceny na ekranie, ale w Libanie, gdzie nakręcono "Terra Incognita", obyczaj nakazuje kobiecie zasłaniać twarz, kiedy wychodzi z domu, a kino nie może gorszyć. Kraje arabskie nigdy nie doświadczyły niczego na kształt zachodniej rewolucji seksualnej, więc tym bardziej zaskakuje odwaga reżysera Ghassana Salhaba. Także inne filmy prezentowane w Londynie świadczą o nowej, odważnej obyczajowo tendencji w arabskim kinie. (MCh)
Mądry barbarzyńca
Dżyngis-chana przez wieki uznawano za najbardziej okrutnego barbarzyńcę w historii świata. W rzeczywistości był wykształconym człowiekiem o bogatym wnętrzu - twierdzi Tengus Bayaryn, chiński historyk. Według niego, mongolski przywódca nie tylko umiał czytać i pisać, ale też interesował się filozofią taoistyczną - ma o tym świadczyć odnaleziony przez Bayaryna ręcznie pisany edykt w języku mongolskim z 1219 r., którego "styl i wysoki ton mogły wyjść tylko spod ręki wielkiego przywódcy". Pod koniec swego krótkiego życia Dżyngis-chan miał poszukiwać nieśmiertelności. Zainspirowany rozmowami z taoistycznymi mnichami, obiecywał im, że w przerwach między podbojami i sypaniem stosów ludzkich głów będzie studiował ich nauki. (mp)
Wyjaśnienie
Wypowiedź Imre Kertesza po śmierci Czesława Miłosza miała pierwotnie formę wywiadu przeprowadzonego dla "Wprost" przez Krisztinę B�bę, wicedyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie. Na skutek ograniczonej powierzchni jednak tekst został skrócony. Za powstałe nieporozumienie przepraszamy. Pani Krisztinie B�bie dziękujemy za pomoc w przygotowaniu materiału.
Redakcja
Bogatszy od Busha
Nowy premier Węgier Ferenc Gyurcsany zdołał zgromadzić większy majątek niż Bushowie. Prezydenta USA i jego rodzinę wycenia się na 15 mln USD, podczas gdy majątek Gyurcsanyego jest wart 17,5 mln USD (według magazynu "Forbes"). Ten
43-letni milioner polityczne szlify zdobywał jako sekretarz ds. ekonomicznych w komunistycznej organizacji młodzieżowej. Po upadku starego systemu wycofał się z polityki i zajął się biznesem. Jego kolejne firmy (obecnie stoi na czele holdingu Altus) w latach 90. zajmowały się pośrednictwem w prywatyzacji państwowego majątku. - Znajomości zawarte w czasach działalności w organizacji młodzieżowej okazały się bezcenne w interesach - mówi prof. Laszlo Kery, politolog z Węgierskiej Akademii Nauk. Za Gyurcsanym ciągnie się sprawa Balaton Oszod, ośrodków wczasowych nad największym węgierskim jeziorem. Gyurcsany odkupił je od państwa za marne 20 mln forintów (20 tys. dolarów). Gdy w 1994 r. do władzy doszli postkomuniści, te ośrodki stały się niemal letnią rezydencją rządu, a budżet państwa płacił za ich wynajem Gyurcsanyemu. Gdy obecny premier dwa lata temu wrócił do polityki, opozycja i media starały się wyjaśnić, w jaki sposób doszedł on do fortuny. Nie udało się to do dziś. Sam - pytany o to w wywiadach i z trybuny parlamentarnej - odpowiada niezmiennie: "Trzeba być we właściwym miejscu o właściwym czasie". (WAK)
Jakże tak można pośrodku rozmowy Zniknąć i nawet nie powiedzieć wrócę". Czesława Miłosza żegnano jego własnymi słowami. I w wielu językach: po polsku, litewsku, angielsku, hebrajsku, francusku i rosyjsku. W pogrzebowym kondukcie zebrało się 7 tys. osób, a wśród nich m.in.: Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Marek Belka, Adam Michnik, Waldemar Dąbrowski, nobliści Wisława Szymborska i Seamus Heaney, Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz, Kazimierz Kutz, poeci Ewa Lipska, Julia Hartwig, Tomas Venclova, Adam Zagajewski. Szymborska mówiła: "Żegnamy się dzisiaj z poetą, ale nie żegnamy się z jego poezją. Ona nas tutaj wszystkich obecnych i nieobecnych przeżyje, na pewno". Miłosz spoczął u boku Jana Długosza, Wincentego Pola, Stanisława Wyspiańskiego, Ludwika Solskiego i Karola Szymanowskiego. W liturgii pogrzebowej uczestniczyli kard. Franciszek Macharski i abp Józef Życiński. Podczas uroczystości odczytano specjalny list papieża Jana Pawła II.
Teatr Kaczyńskiego
Lech Kaczyński, prezydent Warszawy, zmienia Salę Kongresową Pałacu Kultury i Nauki w wielką scenę teatralną. Inicjator tego przedsięwzięcia - Janusz Pietkiewicz, szef miejskiego Biura Teatrów - kwestionuje jakość dotychczas prezentowanych w Kongresowej wydarzeń i utrzymuje, że w ten sposób spełnia oczekiwania środowisk artystycznych. Tymczasem w stolicy mamy kilkadziesiąt przybytków Melpomeny (tylko w Śródmieściu jest ponad 6 tys. foteli teatralnych), tyle że widzów teatralnych jest coraz mniej. - Jeśli plany prezydenta się potwierdzą, oznacza to, że Lech Kaczyński zaraził się prątkami gigantomanii, pozostałymi w Kongresowej w spadku po socjalizmie - mówi były wiceminister kultury Michał Tober. Jego zdaniem, miastu o wiele bardziej niż nowy teatr potrzebne jest duże centrum konferencyjne, dzięki któremu Warszawa mogłaby być prawdziwą stolicą naszego regionu Europy. (MS)
Śmietnik artystyczny
Sprzątaczka z londyńskiej Tate Gallery, która wyrzuciła torbę ze śmieciami, zadała cios nowoczesnej sztuce. Torba miała być eksponatem na otwieranej właśnie wystawie. Jak można się domyślać, autor dzieła Gustav Metzger zastąpił zniszczony fragment swojej pracy inną torbą ze śmieciami. Wiadomość tę ukrywano przez dwa miesiące. To nie pierwszy wypadek, kiedy rozsądek zwykłego człowieka zwycięża z wymysłami współczesnych artystów. Gdy rzeźbiarz Joseph Beuys najął robotników do posprzątania swojej pracowni, wynieśli oni na śmietnik większość jego dzieł, na przykład krzesła upaprane towotem. (ŁR)
TRZY SZYBKIE
Składam na czarno - Rozmowa z ADAMEM SŁOMKĄ przewodniczącym KPN
- Jest pan bezrobotny?
- Formalnie tak. Nie mam stałej pracy. Kiedyś byłem nauczycielem. Teraz żyję ze składania komputerów.
- Byli posłowie zazwyczaj są obsypywani propozycjami pracy. Pana nikt nie chce zatrudnić?
- Nie dostałem żadnych ofert. Wręcz przeciwnie. Moi znajomi boją się wziąć mnie do pracy. Obawiają się nacisków politycznych i kontroli.
- Zatem nie jest to kwestia pańskich kompetencji, lecz politycznej odwagi?
- Dokładnie tak. Nie mam pracy z powodów politycznych. Składam komputery na czarno. I już się do tego przyzwyczaiłem.
Rozmawiał Igor Zalewski
Tysiące WaŁęsów
Nazwiskiem Lecha Wałęsy ochrzczono nową odmianę powojnika. Szczepan Marczyński, hodowca, zapewnia, że już wkrótce powojnik trafi do handlu. Wygląda więc na to, że wiosną tysiące "Wałęsów" zakwitną w ogrodach. Nie będą to może spiżowe pomniki, na które legendarny szef "Solidarności" na pewno zasługuje, ale za to będą ładnie pachniały. Z polityka były prezydent przemienia się coraz wyraźniej w symbol. W 1999 r., w 10. rocznicę zwycięstwa "Solidarności", można było nabyć "Lecha Walese" - wieczne pióro z limitowanej serii piór włoskiej firmy Omas, a od niedawna, lądując w Gdańsku, wysiadamy na lotnisku im. Lecha Wałęsy. (MChr)
Gra pod sądem
Prokuratura Krajowa zajęła się sprawą gry komputerowej "Codename: Panzers", według której to Polacy zaczęli II wojnę światową, atakując Niemcy. Pierwszy pisał o tym tygodnik "Wprost". Prokuratorzy sprawdzą, czy kontrowersyjna gra propaguje ustrój faszystowski i lży naród polski. Jeśli tak, jej dystrybutorom na rynku polskim grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności. (PS)
Kerry w "BusinessWeeku"
Jestem zdecydowanym i silnym przywódcą. Wiem, jak wyznaczać cele i jak do nich zmierzać. Przez cztery lata byłem oficerem w wojsku, a przecież to forma zarządzania" - zapewnia na łamach "BusinessWeeka" John Kerry, kandydat na prezydenta USA. Choć Kerry jest demokratą, deklaruje: "Lubię niskie podatki. Walczyłem o niską stawkę dla najlepiej zarabiających". Ale najbogatszym chce podnieść podatki, by sypnąć groszem na cele socjalne. Cały wywiad w polskiej edycji "BusinessWeeka". (MCh)
Szokujący Arabowie
Pali, pije, uprawia ostry seks, a na dodatek jest kobietą. Ma na imię Soraya i jest bohaterką filmu "Terra Incognita" (czyli ziemia nieznana). Szokuje widzów w londyńskim National Film Theatre, gdzie trwa właśnie festiwal filmów arabskich. W USA czy w Europie od dawna już nikogo nie dziwią mocne sceny na ekranie, ale w Libanie, gdzie nakręcono "Terra Incognita", obyczaj nakazuje kobiecie zasłaniać twarz, kiedy wychodzi z domu, a kino nie może gorszyć. Kraje arabskie nigdy nie doświadczyły niczego na kształt zachodniej rewolucji seksualnej, więc tym bardziej zaskakuje odwaga reżysera Ghassana Salhaba. Także inne filmy prezentowane w Londynie świadczą o nowej, odważnej obyczajowo tendencji w arabskim kinie. (MCh)
Mądry barbarzyńca
Dżyngis-chana przez wieki uznawano za najbardziej okrutnego barbarzyńcę w historii świata. W rzeczywistości był wykształconym człowiekiem o bogatym wnętrzu - twierdzi Tengus Bayaryn, chiński historyk. Według niego, mongolski przywódca nie tylko umiał czytać i pisać, ale też interesował się filozofią taoistyczną - ma o tym świadczyć odnaleziony przez Bayaryna ręcznie pisany edykt w języku mongolskim z 1219 r., którego "styl i wysoki ton mogły wyjść tylko spod ręki wielkiego przywódcy". Pod koniec swego krótkiego życia Dżyngis-chan miał poszukiwać nieśmiertelności. Zainspirowany rozmowami z taoistycznymi mnichami, obiecywał im, że w przerwach między podbojami i sypaniem stosów ludzkich głów będzie studiował ich nauki. (mp)
Wyjaśnienie
Wypowiedź Imre Kertesza po śmierci Czesława Miłosza miała pierwotnie formę wywiadu przeprowadzonego dla "Wprost" przez Krisztinę B�bę, wicedyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie. Na skutek ograniczonej powierzchni jednak tekst został skrócony. Za powstałe nieporozumienie przepraszamy. Pani Krisztinie B�bie dziękujemy za pomoc w przygotowaniu materiału.
Redakcja
Bogatszy od Busha
Nowy premier Węgier Ferenc Gyurcsany zdołał zgromadzić większy majątek niż Bushowie. Prezydenta USA i jego rodzinę wycenia się na 15 mln USD, podczas gdy majątek Gyurcsanyego jest wart 17,5 mln USD (według magazynu "Forbes"). Ten
43-letni milioner polityczne szlify zdobywał jako sekretarz ds. ekonomicznych w komunistycznej organizacji młodzieżowej. Po upadku starego systemu wycofał się z polityki i zajął się biznesem. Jego kolejne firmy (obecnie stoi na czele holdingu Altus) w latach 90. zajmowały się pośrednictwem w prywatyzacji państwowego majątku. - Znajomości zawarte w czasach działalności w organizacji młodzieżowej okazały się bezcenne w interesach - mówi prof. Laszlo Kery, politolog z Węgierskiej Akademii Nauk. Za Gyurcsanym ciągnie się sprawa Balaton Oszod, ośrodków wczasowych nad największym węgierskim jeziorem. Gyurcsany odkupił je od państwa za marne 20 mln forintów (20 tys. dolarów). Gdy w 1994 r. do władzy doszli postkomuniści, te ośrodki stały się niemal letnią rezydencją rządu, a budżet państwa płacił za ich wynajem Gyurcsanyemu. Gdy obecny premier dwa lata temu wrócił do polityki, opozycja i media starały się wyjaśnić, w jaki sposób doszedł on do fortuny. Nie udało się to do dziś. Sam - pytany o to w wywiadach i z trybuny parlamentarnej - odpowiada niezmiennie: "Trzeba być we właściwym miejscu o właściwym czasie". (WAK)
- LICZNIK
- 1,5 godziny mniej snu mają partnerzy osób chrapiących
- 4,5 godziny snu na dobę gwarantuje normalne funkcjonowanie człowieka
- 5 faz rozróżnia się podczas snu
- 7 godzin 12 minut wynosi optymalnadługość snu dla kobiet
- 7 godzin 58 minut wynosi optymalna długość snu dla mężczyzn
- 15 minut co cztery godziny sypiał Leonardo da Vinci
- 16 godzin na dobę śpi noworodek
- 17' C wynosi idealna temperatura na sen
- 22 lata przesypia średnio Polak w trakcie swojego życia
- 25 lat przesypia średnio Polka w trakcie swojego życia
- 264 godziny i 12 minut trwała najdłuższa opisana bezsenność
- 770 tysięcy Polaków przyznaje, że zasnęło przy posiłku
- 1,5 miliona Polaków przyznaje, że zasnęło podczas rozmowy
- 9 milionów Polaków miało prorocze sny
- 15 milionów Polaków cierpi na bezsenność
- 100 mld dolarów rocznie wydają Amerykanie na walkę z bezsennością
Więcej możesz przeczytać w 36/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.