17 groszy za minutę połączenia z USA Gdy ponad 70 lat temu amerykański prezydent Herbert C. Hoover dzwonił do brytyjskiego premiera Jamesa Ramsaya MacDonalda, za trzyminutową rozmowę między Waszyngtonem a Londynem jego biuro płaciło równowartość obecnych 245 USD (uwzględniając inflację). W 1990 r. taka sama pogawędka George`a Busha seniora i Johna Majora kosztowała już tylko 3 USD. Gdyby Bush junior chciał dziś skorzystać nie z tradycyjnej telefonii, lecz z podbijającej świat telefonii internetowej, za trzyminutowe połączenie z Tonym Blairem w Londynie zapłaciłby tylko 6 centów.
W USA już ponad milion osób korzysta z telefonii przez Internet. Rozmawiają bez ograniczeń (wykonują połączenia lokalne, międzymiastowe i międzynarodowe) już za 19,95 USD, czyli 65 zł, miesięcznie! Za trzy lata liczba użytkowników internetowych telefonów wzrośnie w USA do 17,5 mln! Równie szybko nowa technologia zdobywa europejski rynek. Tę rewolucję świat zawdzięcza dwóm Skandynawom - Niklasowi Zennstroemowi i Janusowi Friisowi - którzy stworzyli system telefonii internetowej Skype. W Polsce ich śladem poszli Michał Brański, Krzysztof Sierota i Jacek Świderski, trzech absolwentów Szkoły Głównej Handlowej, którzy założyli firmę o2.pl, oferującą własny system Tlenofon.
Efekt? Rozmowy lokalne i międzymiastowe o 20 proc. tańsze niż w TP, połączenia z telefonami komórkowymi tańsze o jedną trzecią, a połączenie z abonentem w USA - o 90 proc.! Tanie rozmowy telefoniczne mogą prowadzić osoby dysponujące tzw. szerokopasmowym dostępem do Internetu. Z tanich rozmów przez sieć WWW już dziś może skorzystać około 750 tys. Polaków, użytkowników szybkich łącz internetowych. W 2005 r. liczba potencjalnych klientów internetowej telefonii może się podwoić. To poważne osłabienie dominującej pozycji Telekomunikacji Polskiej, której nie dały rady Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty, ani nie byli w stanie poważnie zagrozić inni operatorzy.
Szwedzki patent
Pierwsze próby wykorzystania Internetu do przesyłania rozmów telefonicznych podjęto kilkanaście lat temu (system umożliwiający zamianę głosu w dane informatyczne i przesyłanie ich łączami internetowymi nazwano VoIP - Voice over Internet Protocol). Wtedy jakość rozmów bardzo odbiegała od tej zapewnianej przez tradycyjną telefonię, a mała jeszcze dostępność sieci WWW na początku lat 90. sprawiła, że pomysł zarzucono. Powrócił na nowo dzięki Szwedowi Niklasowi Zennstroemowi i Duńczykowi Janusowi Friisowi (w 1998 r. stworzyli oni bardzo popularny program KaZaA, służący internautom do darmowej wymiany plików z muzyką i filmami). Prowadząc własną firmę, Zennstroem musiał każdego dnia kilkanaście razy telefonować do USA. Każdego miesiąca, gdy listonosz przynosił mu rachunek telefoniczny, był bliski zawału. Podobne sumy płacił jego wspólnik Janus Friis. - Myślałem wtedy, że telekomy nas okradają, że rozmowy telefoniczne powinny być co najmniej o połowę tańsze, a niektóre wręcz darmowe - mówi "Wprost" Zennstroem. Obaj Skandynawowie postanowili położyć temu kres i opracowali program Skype, który szybko się przyjął w USA i Europie Zachodniej. Program działa podobnie do tych, które umożliwiają internautom wymienianie się plikami muzycznymi i filmowymi, tyle że w tym wypadku użytkownicy sieci "przesyłają" sobie rozmowy. By korzystać ze Skype`a, wystarczy mieć komputer z dostępem do Internetu oraz słuchawki z mikrofonem.
Przesyłanie głosu za pomocą Skype`a odbywa się znacznie szybciej niż za pomocą dotychczas stosowanych metod, a jakość odbioru jest porównywalna z telefonem stacjonarnym - wyjaśnia Zennstroem. W ciągu 14 miesięcy od uruchomienia systemu Skype 13 mln internautów zainstalowało go w swoich komputerach, a każdego dnia dołącza do nich 70 tys. osób (wystarczy ściągnąć odpowiedni program ze strony internetowej Skype). Zennstroem i Friis opracowali też program SkypeOut, który pozwala użytkownikom dzwonić nie tylko w obrębie sieci komputerowej, ale także pod numery aparatów stacjonarnych oraz komórkowych. W Polsce połączenie z telefonem stacjonarnym za pomocą Skype`a z dowolnego miejsca w kraju kosztuje tylko 0,026 euro za minutę, czyli trzy razy taniej niż w tradycyjny sposób! Jedynym problemem jest to, że abonenci zwykłych telefonów nie mogą zadzwonić do użytkowników Skype`a, bo ci ostatni nie mają numerów telefonicznych. Rosnąca popularność telefonii internetowej otworzyła drogę do rozwoju takiej technologii, która pozwala jej użytkownikom także odbierać połączenia.
Więcej tlenu
Skandynawski pomysł najszybciej przyjął się w USA, gdzie już milion gospodarstw domowych używa różnych internetowych telefonów. Według raportu Yankee Group, za trzy lata liczba ta wzrośnie do 17,5 mln. Amerykańskie firmy telefonii internetowej, takie jak Packet8 czy Vonage, oferują możliwość rozmawiania bez żadnych ograniczeń już za 19,95 USD miesięcznie (czyli 65 zł).
W Polsce takie usługi oferuje m.in. wspomniana firma o2.pl. Pomysł na telekomunikacyjny biznes zrodził się wtedy, gdy Brańskiemu, Sierocie i Świderskiemu wpadła w ręce umowa, jaką TP podpisuje z innymi operatorami. - Byłem zdumiony, widząc, że operatorzy sprzedają sobie minuty połączeń za 1-8 gr, a ich klienci płacą potem kilkaset procent więcej. Pomyślałem, że zadowalając się wciąż dobrą marżą, możemy zaoferować ludziom o niebo tańsze połączenia - wspomina Jacek Świderski. By zrealizować pomysł, opracowali własny system, który zapewnia lepszą jakość połączeń niż Skype, a jego użytkownik otrzymuje normalny numer telefoniczny. Korzystając z ich Tlenofonu, za 5 zł miesięcznie (opłata za przyznanie numeru telefonicznego) możemy odbierać połączenia z telefonów stacjonarnych i komórkowych oraz samemu dzwonić, płacąc za to kilkakrotnie mniej niż w TP lub u innych operatorów.
Na dodatek numer Tlenofonu "przemieszcza się" z jego właścicielem. Na przykład mieszkaniec Monachium może wykupić numer w strefie warszawskiej (z kierunkowym 0-22) i dzwonić z Niemiec do Warszawy, płacąc tyle, ile za połączenie lokalne. Taki numer telefonu można z sobą wozić po świecie. - Liczymy, że nasza usługa zainteresuje wielu z 20 mln Polaków mieszkających za granicą - mówi Świderski.
Wstępne zainteresowanie przeszło ich oczekiwania. W pierwszym tygodniu umowy Tlenofonu pobrało z Internetu 3 tys. osób, a firma musiała zatrudnić dodatkowych pracowników. Jej właściciele szacują, że pod koniec pierwszego kwartału 2005 r. powinni mieć około 20 tys. aktywnych klientów. Zainteresowanie Tlenofonem zgłaszają już firmy (m.in. RMF FM, mBank). By korzystać obecnie z tej usługi, dostarczany przez firmę modem trzeba podłączyć do telefonu i komputera ze stałym łączem internetowym. Prawdziwy przełom nastąpi, gdy do telefonowania przez Internet nie będzie już potrzebny komputer. Jeszcze przed końcem tego roku o2.pl wprowadzi na rynek modemy, do których wystarczy podłączyć jedynie kabel internetowy i telefon (kosztują około 100 USD, ale firma chce je subsydiować, więc klient zapłaci za taki modem na przykład złotówkę).
Śladem o2.pl podążają już inne polskie firmy; własną usługę o nazwie Nawijka wprowadził portal Wirtualna Polska, podobne przygotowują Interia, Onet i właściciele popularnego komunikatora Gadu-Gadu. Telefonię internetową wprowadza również UPC, największa polska sieć telewizji kablowej. Zaoferuje ją na początku 2005 r. - Po wprowadzeniu przez nas telefonii internetowej w sieciach kablowych w Holandii i na Węgrzech wydatki klientów na rozmowy telefoniczne spadły o połowę - informuje Toon Diegenant, rzecznik prasowy UPC Europe.
Oblężenie monopolu
Latem 2003 r. na świecie po raz pierwszy przesłano więcej rozmów przez sieci komputerowe niż w tradycyjny sposób. Według różnych prognoz, w 2008 r. na świecie będzie już 320 mln gospodarstw domowych mających szerokopasmowy dostęp do Internetu (w tym 49,6 mln w Europie). Największą w Polsce barierą dla internetowej telefonii jest oczywiście dostępność Internetu. Paradoksalnie, TP, która co dzień podłącza około 3000 nowych klientów Neostrady (szerokopasmowy dostęp do Internetu), sama kręci na siebie bicz, bo każdy kolejny klient to potencjalny abonent telefonii internetowej. Internautów korzystających z usług TP jest obecnie ponad 500 tys. (67 proc. użytkowników stałych łączy), a liczba ta szybko rośnie. Ostatnio firma Go!Internet we współpracy z firmą obsługującą satelitę Astra oraz Centertelem zaoferowała w całej Polsce stały dostęp do Internetu właśnie przez satelitę. Likwiduje to problem braku odpowiedniej infrastruktury do rozwoju sieci - stałe łącze (za 109 zł miesięcznie) może mieć już każdy, niezależnie od miejsca zamieszkania!
Z telefonii internetowej korzystają coraz to nowi klienci, zwłaszcza biznesowi, bo w firmach oszczędności są największe. Tylko w Europie amerykański potentat nowych technologii Cisco Systems sprzedał ponad milion telefonów internetowych (rynek rośnie o 15 proc. rocznie). Polski oddział Oracle, innego informatycznego potentata, zacznie korzystać z telefonii internetowej już 14 grudnia. Dzięki temu jego rachunki telefoniczne mają spaść o 75 proc. Jedną z największych sieci telefonii internetowej w administracji publicznej w Europie (6,5 tys. aparatów) buduje polska Straż Graniczna. Starwood, właściciel sieci hoteli Sheraton, w hotelu wybudowanym niedawno w Krakowie zainstalował system przystosowany do wprowadzenia telefonii internetowej. Kosztuje tyle samo, ile tradycyjny, a w przyszłości bez dodatkowych kosztów pozwoli m.in. na wprowadzenie wideofonów.
Nieco inny sposób na obniżenie cen rozmów telefonicznych proponuje telewizja kablowa Aster; jest to usługa łącząca telefonię tradycyjną i internetową. W trwających właśnie testach (bierze w nich udział około 1000 klientów Aster w Warszawie) klienci płacą 2 zł miesięcznej opłaty, 11 gr netto za minutę połączenia lokalnego, 24 gr za rozmowy międzymiastowe, 1,10 zł za połączenia międzynarodowe i z sieciami komórkowymi. Jeśli testy zostaną pozytywnie zakończone, usługa zostanie wprowadzona w stolicy już w grudniu (później w Krakowie i Zielonej Górze). - Nasze rozwiązanie gwarantuje bardzo dobrą jakość połączeń przy jednoczesnym obniżeniu kosztów i cen dla klientów. Oprócz tego planujemy udostępnienie w 2005 r. typowej telefonii internetowej, podobnej do Tlenofonu - mówi Janusz Arciszewski, prezes Aster City Cable.
Rynek antymonopolowy
Przyciskani przez internetową konkurencję tradycyjni operatorzy zaczynają rozumieć, że muszą zmienić strategie. Po sukcesach Skype`a British Telecom zapowiedział, że do 2009 r. wymieni swoje analogowe, mało pojemne linie na łącza internetowe. Także w Polsce telekomy myślą nad odpowiedzią na ofertę nowych rywali. Netia, która ma u nas obecnie 400 tys. klientów, usługi VoIP, czyli technologii przesyłania głosu poprzez Internet, oferuje już od 2000 r. (ale tylko w połączeniach międzynarodowych i głównie dla firm). Minuta tradycyjnego połączenia z USA kosztuje w Netii 1,69 zł netto, a przez Internet - 1,10 zł netto. Operator zapowiada, że w przyszłym roku być może uruchomi nowoczesne, a zatem tańsze usługi wykorzystujące Internet. Telekomunikacja Polska, która udostępnia większość łączy konkurującym z nią firmom telefonii internetowej, najbardziej boi się odejścia klientów płacących za połączenia międzynarodowe i międzymiastowe (przynoszą jej rocznie 1,6 mld zł, czyli 36 proc. przychodów z usług telefonicznych). To właśnie w wypadku tych połączeń różnice cen między telefonią tradycyjną a internetową są największe (minuta rozmowy za pośrednictwem TP z USA kosztuje 1,46 gr brutto, a za pośrednictwem Tlenofonu - 17 gr brutto). Jaka będzie odpowiedź TP? - Wiosną 2005 r. zaoferujemy pilotażową usługę triple play, na którą składają się m.in. Neostrada, internetowa telewizja i ściąganie filmów - mówi Barbara Górska, rzecznik TP. Telekomunikacja testuje też różne systemy działające w technologii VoIP, ale nie potwierdza, że sama zaoferuje podobne.
Czy ekspansja firm oferujących telefonię internetową oznacza śmierć tradycyjnych telekomów? Nie, bo one są nadal właścicielami większości łączy, po których odbywają się rozmowy internetowe. I nadal będą na tym zarabiać. Korzystająca przez lata z renty monopolowej TP nie zdoła się jednak uchronić przed utratą części zysków, głównie z rozmów międzymiastowych i międzynarodowych. To rynek oraz innowacyjność takich firm, jak skandynawski Skype czy polski o2.pl, po raz kolejny okazały się najskuteczniejszym urzędem antymonopolowym.
Efekt? Rozmowy lokalne i międzymiastowe o 20 proc. tańsze niż w TP, połączenia z telefonami komórkowymi tańsze o jedną trzecią, a połączenie z abonentem w USA - o 90 proc.! Tanie rozmowy telefoniczne mogą prowadzić osoby dysponujące tzw. szerokopasmowym dostępem do Internetu. Z tanich rozmów przez sieć WWW już dziś może skorzystać około 750 tys. Polaków, użytkowników szybkich łącz internetowych. W 2005 r. liczba potencjalnych klientów internetowej telefonii może się podwoić. To poważne osłabienie dominującej pozycji Telekomunikacji Polskiej, której nie dały rady Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty, ani nie byli w stanie poważnie zagrozić inni operatorzy.
Szwedzki patent
Pierwsze próby wykorzystania Internetu do przesyłania rozmów telefonicznych podjęto kilkanaście lat temu (system umożliwiający zamianę głosu w dane informatyczne i przesyłanie ich łączami internetowymi nazwano VoIP - Voice over Internet Protocol). Wtedy jakość rozmów bardzo odbiegała od tej zapewnianej przez tradycyjną telefonię, a mała jeszcze dostępność sieci WWW na początku lat 90. sprawiła, że pomysł zarzucono. Powrócił na nowo dzięki Szwedowi Niklasowi Zennstroemowi i Duńczykowi Janusowi Friisowi (w 1998 r. stworzyli oni bardzo popularny program KaZaA, służący internautom do darmowej wymiany plików z muzyką i filmami). Prowadząc własną firmę, Zennstroem musiał każdego dnia kilkanaście razy telefonować do USA. Każdego miesiąca, gdy listonosz przynosił mu rachunek telefoniczny, był bliski zawału. Podobne sumy płacił jego wspólnik Janus Friis. - Myślałem wtedy, że telekomy nas okradają, że rozmowy telefoniczne powinny być co najmniej o połowę tańsze, a niektóre wręcz darmowe - mówi "Wprost" Zennstroem. Obaj Skandynawowie postanowili położyć temu kres i opracowali program Skype, który szybko się przyjął w USA i Europie Zachodniej. Program działa podobnie do tych, które umożliwiają internautom wymienianie się plikami muzycznymi i filmowymi, tyle że w tym wypadku użytkownicy sieci "przesyłają" sobie rozmowy. By korzystać ze Skype`a, wystarczy mieć komputer z dostępem do Internetu oraz słuchawki z mikrofonem.
Przesyłanie głosu za pomocą Skype`a odbywa się znacznie szybciej niż za pomocą dotychczas stosowanych metod, a jakość odbioru jest porównywalna z telefonem stacjonarnym - wyjaśnia Zennstroem. W ciągu 14 miesięcy od uruchomienia systemu Skype 13 mln internautów zainstalowało go w swoich komputerach, a każdego dnia dołącza do nich 70 tys. osób (wystarczy ściągnąć odpowiedni program ze strony internetowej Skype). Zennstroem i Friis opracowali też program SkypeOut, który pozwala użytkownikom dzwonić nie tylko w obrębie sieci komputerowej, ale także pod numery aparatów stacjonarnych oraz komórkowych. W Polsce połączenie z telefonem stacjonarnym za pomocą Skype`a z dowolnego miejsca w kraju kosztuje tylko 0,026 euro za minutę, czyli trzy razy taniej niż w tradycyjny sposób! Jedynym problemem jest to, że abonenci zwykłych telefonów nie mogą zadzwonić do użytkowników Skype`a, bo ci ostatni nie mają numerów telefonicznych. Rosnąca popularność telefonii internetowej otworzyła drogę do rozwoju takiej technologii, która pozwala jej użytkownikom także odbierać połączenia.
Więcej tlenu
Skandynawski pomysł najszybciej przyjął się w USA, gdzie już milion gospodarstw domowych używa różnych internetowych telefonów. Według raportu Yankee Group, za trzy lata liczba ta wzrośnie do 17,5 mln. Amerykańskie firmy telefonii internetowej, takie jak Packet8 czy Vonage, oferują możliwość rozmawiania bez żadnych ograniczeń już za 19,95 USD miesięcznie (czyli 65 zł).
W Polsce takie usługi oferuje m.in. wspomniana firma o2.pl. Pomysł na telekomunikacyjny biznes zrodził się wtedy, gdy Brańskiemu, Sierocie i Świderskiemu wpadła w ręce umowa, jaką TP podpisuje z innymi operatorami. - Byłem zdumiony, widząc, że operatorzy sprzedają sobie minuty połączeń za 1-8 gr, a ich klienci płacą potem kilkaset procent więcej. Pomyślałem, że zadowalając się wciąż dobrą marżą, możemy zaoferować ludziom o niebo tańsze połączenia - wspomina Jacek Świderski. By zrealizować pomysł, opracowali własny system, który zapewnia lepszą jakość połączeń niż Skype, a jego użytkownik otrzymuje normalny numer telefoniczny. Korzystając z ich Tlenofonu, za 5 zł miesięcznie (opłata za przyznanie numeru telefonicznego) możemy odbierać połączenia z telefonów stacjonarnych i komórkowych oraz samemu dzwonić, płacąc za to kilkakrotnie mniej niż w TP lub u innych operatorów.
Na dodatek numer Tlenofonu "przemieszcza się" z jego właścicielem. Na przykład mieszkaniec Monachium może wykupić numer w strefie warszawskiej (z kierunkowym 0-22) i dzwonić z Niemiec do Warszawy, płacąc tyle, ile za połączenie lokalne. Taki numer telefonu można z sobą wozić po świecie. - Liczymy, że nasza usługa zainteresuje wielu z 20 mln Polaków mieszkających za granicą - mówi Świderski.
Wstępne zainteresowanie przeszło ich oczekiwania. W pierwszym tygodniu umowy Tlenofonu pobrało z Internetu 3 tys. osób, a firma musiała zatrudnić dodatkowych pracowników. Jej właściciele szacują, że pod koniec pierwszego kwartału 2005 r. powinni mieć około 20 tys. aktywnych klientów. Zainteresowanie Tlenofonem zgłaszają już firmy (m.in. RMF FM, mBank). By korzystać obecnie z tej usługi, dostarczany przez firmę modem trzeba podłączyć do telefonu i komputera ze stałym łączem internetowym. Prawdziwy przełom nastąpi, gdy do telefonowania przez Internet nie będzie już potrzebny komputer. Jeszcze przed końcem tego roku o2.pl wprowadzi na rynek modemy, do których wystarczy podłączyć jedynie kabel internetowy i telefon (kosztują około 100 USD, ale firma chce je subsydiować, więc klient zapłaci za taki modem na przykład złotówkę).
Śladem o2.pl podążają już inne polskie firmy; własną usługę o nazwie Nawijka wprowadził portal Wirtualna Polska, podobne przygotowują Interia, Onet i właściciele popularnego komunikatora Gadu-Gadu. Telefonię internetową wprowadza również UPC, największa polska sieć telewizji kablowej. Zaoferuje ją na początku 2005 r. - Po wprowadzeniu przez nas telefonii internetowej w sieciach kablowych w Holandii i na Węgrzech wydatki klientów na rozmowy telefoniczne spadły o połowę - informuje Toon Diegenant, rzecznik prasowy UPC Europe.
Oblężenie monopolu
Latem 2003 r. na świecie po raz pierwszy przesłano więcej rozmów przez sieci komputerowe niż w tradycyjny sposób. Według różnych prognoz, w 2008 r. na świecie będzie już 320 mln gospodarstw domowych mających szerokopasmowy dostęp do Internetu (w tym 49,6 mln w Europie). Największą w Polsce barierą dla internetowej telefonii jest oczywiście dostępność Internetu. Paradoksalnie, TP, która co dzień podłącza około 3000 nowych klientów Neostrady (szerokopasmowy dostęp do Internetu), sama kręci na siebie bicz, bo każdy kolejny klient to potencjalny abonent telefonii internetowej. Internautów korzystających z usług TP jest obecnie ponad 500 tys. (67 proc. użytkowników stałych łączy), a liczba ta szybko rośnie. Ostatnio firma Go!Internet we współpracy z firmą obsługującą satelitę Astra oraz Centertelem zaoferowała w całej Polsce stały dostęp do Internetu właśnie przez satelitę. Likwiduje to problem braku odpowiedniej infrastruktury do rozwoju sieci - stałe łącze (za 109 zł miesięcznie) może mieć już każdy, niezależnie od miejsca zamieszkania!
Z telefonii internetowej korzystają coraz to nowi klienci, zwłaszcza biznesowi, bo w firmach oszczędności są największe. Tylko w Europie amerykański potentat nowych technologii Cisco Systems sprzedał ponad milion telefonów internetowych (rynek rośnie o 15 proc. rocznie). Polski oddział Oracle, innego informatycznego potentata, zacznie korzystać z telefonii internetowej już 14 grudnia. Dzięki temu jego rachunki telefoniczne mają spaść o 75 proc. Jedną z największych sieci telefonii internetowej w administracji publicznej w Europie (6,5 tys. aparatów) buduje polska Straż Graniczna. Starwood, właściciel sieci hoteli Sheraton, w hotelu wybudowanym niedawno w Krakowie zainstalował system przystosowany do wprowadzenia telefonii internetowej. Kosztuje tyle samo, ile tradycyjny, a w przyszłości bez dodatkowych kosztów pozwoli m.in. na wprowadzenie wideofonów.
Nieco inny sposób na obniżenie cen rozmów telefonicznych proponuje telewizja kablowa Aster; jest to usługa łącząca telefonię tradycyjną i internetową. W trwających właśnie testach (bierze w nich udział około 1000 klientów Aster w Warszawie) klienci płacą 2 zł miesięcznej opłaty, 11 gr netto za minutę połączenia lokalnego, 24 gr za rozmowy międzymiastowe, 1,10 zł za połączenia międzynarodowe i z sieciami komórkowymi. Jeśli testy zostaną pozytywnie zakończone, usługa zostanie wprowadzona w stolicy już w grudniu (później w Krakowie i Zielonej Górze). - Nasze rozwiązanie gwarantuje bardzo dobrą jakość połączeń przy jednoczesnym obniżeniu kosztów i cen dla klientów. Oprócz tego planujemy udostępnienie w 2005 r. typowej telefonii internetowej, podobnej do Tlenofonu - mówi Janusz Arciszewski, prezes Aster City Cable.
Rynek antymonopolowy
Przyciskani przez internetową konkurencję tradycyjni operatorzy zaczynają rozumieć, że muszą zmienić strategie. Po sukcesach Skype`a British Telecom zapowiedział, że do 2009 r. wymieni swoje analogowe, mało pojemne linie na łącza internetowe. Także w Polsce telekomy myślą nad odpowiedzią na ofertę nowych rywali. Netia, która ma u nas obecnie 400 tys. klientów, usługi VoIP, czyli technologii przesyłania głosu poprzez Internet, oferuje już od 2000 r. (ale tylko w połączeniach międzynarodowych i głównie dla firm). Minuta tradycyjnego połączenia z USA kosztuje w Netii 1,69 zł netto, a przez Internet - 1,10 zł netto. Operator zapowiada, że w przyszłym roku być może uruchomi nowoczesne, a zatem tańsze usługi wykorzystujące Internet. Telekomunikacja Polska, która udostępnia większość łączy konkurującym z nią firmom telefonii internetowej, najbardziej boi się odejścia klientów płacących za połączenia międzynarodowe i międzymiastowe (przynoszą jej rocznie 1,6 mld zł, czyli 36 proc. przychodów z usług telefonicznych). To właśnie w wypadku tych połączeń różnice cen między telefonią tradycyjną a internetową są największe (minuta rozmowy za pośrednictwem TP z USA kosztuje 1,46 gr brutto, a za pośrednictwem Tlenofonu - 17 gr brutto). Jaka będzie odpowiedź TP? - Wiosną 2005 r. zaoferujemy pilotażową usługę triple play, na którą składają się m.in. Neostrada, internetowa telewizja i ściąganie filmów - mówi Barbara Górska, rzecznik TP. Telekomunikacja testuje też różne systemy działające w technologii VoIP, ale nie potwierdza, że sama zaoferuje podobne.
Czy ekspansja firm oferujących telefonię internetową oznacza śmierć tradycyjnych telekomów? Nie, bo one są nadal właścicielami większości łączy, po których odbywają się rozmowy internetowe. I nadal będą na tym zarabiać. Korzystająca przez lata z renty monopolowej TP nie zdoła się jednak uchronić przed utratą części zysków, głównie z rozmów międzymiastowych i międzynarodowych. To rynek oraz innowacyjność takich firm, jak skandynawski Skype czy polski o2.pl, po raz kolejny okazały się najskuteczniejszym urzędem antymonopolowym.
Więcej możesz przeczytać w 48/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.