- "Gazeta Wyborcza" donosi, że wyborcy centrowi mają dość radykalizmu prawicy oraz lewicy i szukają dla siebie czegoś bardziej strawnego niż PO czy SDPL. Jeśli nie znajdą, mogą się - o zgrozo - wypiąć na demokrację i nie głosować. Demokracja jakoś to przeżyje, ale Unia Wolności - nie bardzo.
- Tekst "Gazety" miał oczywiście przekonać niedobitki elektoratu UW, że jest ich więcej, więc można na partię Władysława Frasyniuka głosować z sensem. Ale w centrum sceny politycznej rośnie unitom konkurencja. Przeciwnicy fryzjerów, czyli Aldona Kamela-Sowińska i Zbigniew Religa, zmajstrowali sobie Inicjatywę Centrum. Przystąpił do niej Janusz Steinhoff i zapowiedział: "Naszym atutem nie będzie radykalizm, lecz kompetencje". Boże! Chroń nas przed fachowcami
z AWS! Przed tymi z SLD uchroni nas prokurator.
- Największy polski polityk Roman Giertych przyznał półgębkiem, że jego spotkanie z Janem Kulczykiem na Jasnej Górze było błędem. Błędem? Od czasu bitwy pod Cuszimą nie było podobnej klęski.
- Poznęcamy się jeszcze nad największym polskim politykiem, bo mu się należy. Biedny Giertych miał się pewnie za cwaniaka nad cwaniaki. W LPR żaden misiek mu nie podskoczył, nawet Wrzodak. Dziennikarze rozpisywali się o jego bezwzględności i cynizmie - no, po prostu Talleyrand, tyle że jeszcze nie biskup. A tu Kulczyk załatwił go jak dzieciaka. I to na Jasnej Górze. Widać nawet Pan Bóg nie przepada za narodowcami.
- Platforma Obywatelska zaciera łapki. Jak wynika z badań, miliardy Polaków chcą zmniejszenia Sejmu, wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych i likwidacji Senatu. Jednym słowem: program PO programem narodu.
- Rozwijając propozycje PO, proponujemy wprowadzenie w wyborach do Sejmu jednego jednomandatowego okręgu wyborczego. Co ty na to, narodzie?
- Ciekawe też, jaki odsetek Polaków byłby za likwidacją rządu. Wszak ten organ jest zupełnie niepotrzebny. Państwo i tak rządzone nie jest, a ci z rządu tacy zaaferowani. Koniecznie trzeba zorganizować takie badania.
- Biedny Marian Piłka zaplątał się na dochnalowo-pęczakowych taśmach, bo załatwiał jakiejś kobiecinie robotę u lobbystów. PiS się oburzyło i dalej śledztwo robić.
A i żona pewnie weźmie go na spytki.
- Ponieważ owa "pani w ciężkiej sytuacji życiowej" na niczym się nie znała i w obcych językach gadać nie potrafiła, lobbyści nigdzie jej nie zatrudnili. Wobec tego PiS zrobiło z niej radną. Może po wyborach zostanie wiceministrem?
- Chłopy z PSL gotowe są jednak przełknąć Zbigniewa Religę razem z Kamelą-Sowińską. W zamian partia ich po staremu zwać się będzie PSL, a nie PSL-Centrum. Zresztą drodzy ludowcy - jakaś baba w partii zawsze się przyda. Jak to mówią na wsi: "Bedzie wódka, bedo śledzie i potrzymać za co bedzie".
- Na nielegalnym paleniu w sejmowych kuluarach przyłapaliśmy gromadkę posłów PiS: Ludwika Dorna ("Wiem, że źle czynię, głupio mi"), Aleksandra Szczygłę (cokolwiek głupio się uśmiechał i spiekł raka) oraz eksperta lekarskiego tej partii Bolesława Piechę. Cóż, prawo prawem, a zajarać sobie trzeba, no nie, panowie?
- PiS-owcy byli trochę stropieni, ale to nic w porównaniu z reakcją ich towarzysza, lidera LPR, tego, jak mu tam, Marka Kotlinowskiego. Mąż ów poproszony o komentarz przez dobre trzy minuty (ani słowa przesady!) stał i uśmiechał się do nas. A potem uciekł, mówiąc, że "są sprawy, których nie da się szybko wyjaśnić". Panie pośle, my pytamy tylko o jaranie w kuluarach, a nie o obiad jasnogórski!
- To smutne, że zmarł najwybitniejszy polski pilot z czasów II wojny światowej Stanisław Skalski. W stalinowskiej Polsce w nagrodę za swe wyczyny przesiedział osiem lat w więzieniu. Równie smutne jest to, że nekrologiem pożegnała go jedynie Samoobrona, z list której kandydował kilka lat temu do Sejmu. Państwowi notable i inne partie nie dostrzegły jego odejścia. Skalski miał pecha, że zmarł w dzień po Święcie Niepodległości, kiedy to politycy byli zajęci okładaniem się po pyskach.
Więcej możesz przeczytać w 48/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.