Portale randkowe to nic innego jak dawna swatka, tyle że oferująca więcej i lepiej dobranych kandydatów

Miłości w sieci szukał wicepremier Ludwik Dorn. Stanisław Tymiński, uczestnik niedawnych wyborów prezydenckich, poznał w ten sposób obecną żonę - Chinkę. - Internet rewolucjonizuje nasz stosunek do miłości tak, jak w latach 60. zmieniło je upowszechnienie pigułki antykoncepcyjnej. Dzięki niemu każdy ma dostęp do właściwie nieograniczonej liczby potencjalnych partnerów. Ale narodzona w ten sposób miłość w niczym nie różni się od uczucia zapoczątkowanego w klasyczny sposób - mówi "Wprost" prof. Aaron Ben-Ze`ev, filozof, rektor uniwersytetu w Hajfie, autor książki "Miłość w sieci".
Związki hobbystów
"Ty jesteś naprawdę ładna!" - wykrzykuje Larry na widok poznanej dzięki czatowi Anny w filmie "Bliżej" Mike`a Nicholsa. Larry (gra go Clive Owen) nie szuka partnerki w Internecie dlatego, że jest życiowym nieudacznikiem, którego nie chce żadna kobieta - on po prostu nie ma czasu na klasyczne zaloty, bowiem ciężko haruje, by zarobić na urządzenie prywatnego gabinetu lekarskiego. Dlatego zagląda do Internetu - może go obsługiwać na nie kończących się nocnych dyżurach. O tym, że nie jest on zakompleksionym introwertykiem, lecz normalnym ambitnym człowiekiem, najlepiej zaświadcza piękna Anna (wciela się w nią Julia Roberts). Ma wielu adoratorów, lecz ostatecznie wiąże się z Larrym, bo to on daje jej gwarancję stabilności, zarówno emocjonalnej, jak i materialnej.
- Nigdy nie narzekałam na brak znajomych, zawsze łatwo nawiązywałam kontakt z ludźmi. Dlatego zalogowałam się do serwisu randkowego, bo na nim najłatwiej poznać rówieśników o podobnych zainteresowaniach - opowiada 30--letnia Agnieszka Wilk, pracownica agencji reklamowej, która na www.sympatia.onet.pl poznała swego męża. Jak zauważa prof. Małgorzata Szpakowska, autorka książki "Chcieć i mieć", w ostatnich latach w Polsce zmieniły się podstawy, na jakich buduje się związki damsko-męskie. Dawniej kobietę i mężczyznę łączył wysiłek, jaki musieli włożyć w utrzymanie domu. W miarę jak postęp technologiczny upraszcza kolejne czynności domowe, rośnie znaczenie wspólnego hobby. To ono coraz częściej stanowi fundament spajający związek. A partnera o podobnych zainteresowaniach najłatwiej znaleźć w serwisach randkowych. - Takie portale łączą ludzi na zasadzie homogamii, czyli pomagają znaleźć partnera podobnego pod względem pozycji społecznej, wykształcenia, zarobków, poglądów. Co ważne, w Internecie ludzie chętniej ujawniają swoje wady i zalety niż zwykle. W realu spotykamy dziesięć razy mniej osób niż w życiu wirtualnym, dlatego rzadziej pozwalamy sobie na szczerość, by się nie narazić na odrzucenie - podkreśla Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Kochanek z głowy

Internet nie tylko zmienia sposób poznawania potencjalnych partnerów, ale też zmienia bodźce, jakie decydują o tym, czy daną osobę uznajemy za atrakcyjną. - Dawniej liczył się wygląd, spoglądaliśmy na kogoś i wiedzieliśmy, czy nam się podoba. W znajomościach internetowych zwracamy uwagę na zainteresowania, wykształcenie, sposób, w jaki ktoś pisze do nas listy. Potencjalny kochanek najpierw powstaje w naszych głowach, dopiero podczas spotkania weryfikujemy wyobrażenia - podkreśla prof. Ben-Ze`ev. Nie zawsze zresztą do takiego spotkania dochodzi, bo niektórzy zadowalają się cyberseksem, czyli internetową więzią z wirtualnym kochankiem, co sprowadza się do masturbacji przed komputerem.
E-swatka
- Demonizujemy dziś Internet, tak jak kiedyś demonizowaliśmy telefon, który też miał doprowadzić do rozbicia więzi międzyludzkich. Tymczasem wymiana e-maili to nic innego jak korespondencja miłosna uprawiana przez nasze babcie. Portale randkowe to nie zagrożenie, lecz powrót do tradycji, tylko przy użyciu wygodniejszego narzędzia - tłumaczy psycholog Michał Parzuchowski z PAN. Chęć znalezienia osoby jak najbardziej podobnej do pożądanego wzorca sprawia, że powstaje coraz więcej specjalistycznych serwisów randkowych: dla katolików, wysokich, dla palaczy. I jak się okazuje, ta metoda łączenia ludzi jest skuteczna - 75 proc. par, które powstały dzięki Internetowi, po dwóch latach znajomości deklarowało, że nadal kocha swego partnera. - W tradycyjnych znajomościach najważniejszy jest wygląd. Jednak uroda z wiekiem przemija, co często negatywnie się odbija na związku. Dla par, które poznały się przez Internet, atrakcyjność fizyczna jest kwestią drugorzędną. To sprawia, że takie związki są trwalsze - podkreśla prof. Ben-Ze`ev.
Kim są ci, którzy przeszukują sieć w poszukiwaniu miłości? W Polsce to mężczyźni w wieku 25-34 lat, kobiety wykazują mniejsze zainteresowanie takimi portalami, a przeciętna e-randkowiczka ma 15-24 lata. W powszechnym przekonaniu są to osoby zamknięte w sobie, mające problemy z nawiązywaniem kontaktów. Jednak psychologowie i socjologowie zaprzeczają tej opinii. - Miliony ludzi szukają w Internecie miłości. Niemądrze byłoby uważać, że każdy z nich to introwertyk. Oczywiście wśród internautów są osoby nieśmiałe, ale to głównie ekstrawertycy wynoszą korzyści z surfowania po sieci - mówi Kamil Henne, psycholog.
Casting na męża
- Zorganizowałam casting na męża: przeglądałam oferty, zdjęcia, rozmawiałam z niektórymi wybrankami - opowiada Weronika Kamieniec, 32-letnia fotograf. Do finałowej rozgrywki zakwalifikowała dwóch mężczyzn. Po kilku spotkaniach wyszło na jaw, że jeden z nich ma żonę. - Niewiele brakowało, a nieświadomie zaplątałabym się w romans z żonatym facetem - wspomina dziś.
Portale randkowe sprawiają, że nie tylko łatwiej znaleźć partnera, ale też łatwiej go zdradzić. Małżonkowie marzący o skoku w bok mają nieograniczone możliwości - od niewinnego flirtu, przez cyberseks, po regularne schadzki. W dodatku dostęp do tych pokus jest prosty, a możliwości wyboru gigantyczne. - Rosnąca dostępność Internetu wyeliminuje związki trwające tylko z przyzwyczajenia. Z sobą zostaną tylko ludzie, którzy rzeczywiście chcą żyć razem, a nie tacy, którzy nie mają wyboru - podkreśla prof. Ben-Ze`ev.
Więcej możesz przeczytać w 9/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.