To straszne. Cała nasza polityka jest oparta na korupcji, oczywiście politycznej
Nie mamy jeszcze w Polsce wszystkiego, czym cieszą się rozwinięte społeczeństwa Zachodu, ale za to mamy już powszechny upadek moralności. Zgnilizna moralna toczy nas w najlepsze, jakbyśmy od dziesięcioleci tarzali się w dobrobycie. Degeneraci moralni ogłaszają nazwiska i kryptonimy konfidentów SB. Zboczeńcy nie dopuszczają do swobodnego demonstrowania poglądów politycznych przez gejów. Trwa polowanie z nagonką na zasłużonych na polu chwały oficerów WSI. Zaszczuwani przez etycznych karłów są kryształowi członkowie korporacji prawniczych. Najdowcipniejsi ludzie w Polsce, autorzy wstrząsających w sensie poznawczym haseł: "Mam AIDS" czy "Nie płakałem po papieżu", zostają wyrzuceni z wolnego rzekomo rynku przez ponuraków, którzy nie pozwalają im handlować T-shirtami i zarabiać na godne życie. Pijane dentystki borują trzeźwym Polakom ogromne dziury w zębach. Wszędzie pornografia, pijaństwo, złodziejstwo, korupcja, dyktatura, kumoterstwo, seksizm i faszyzm.
Na tym tle oazą niewzruszonych zasad etycznych jest część naszej klasy politycznej, trawiona gorączką moralnego niepokoju. Dookoła nieprawość, a te parę tuzinów sprawiedliwych trwa jak skała w przypływie, oblewana brudną pianą i nie zważając na osobiste ryzyko, niepokoi się moralnie od śniadania do kolacji. Nie cofając się też przed nazwaniem rzeczy po imieniu, w myśl wskazań wieszcza, aby odpowiednie dać rzeczy słowo. Piękny przykład polityki moralnego niepokoju dał ostatnio Donald Tusk, który po ujawnieniu, że marszałek Marek Jurek oferował Romanowi Giertychowi poparcie posłów PiS dla kandydatury Anny Sobeckiej na rzecznika dzieci w zamian za poparcie przez LPR Janusza Kochanowskiego na rzecznika obywateli, nazwał takie układanie się "polityczną korupcją".
Rzeczywiście, wyjątkowo odrażający przykład korupcji politycznej. Teraz wreszcie zrozumiałem, dlaczego nie powstała koalicja PO-PiS - rycerze moralności nie mogli uczestniczyć w korupcyjnych targach politycznych: wy weźmiecie skarb państwa, a my MSW. Jeśli wy poprzecie Abackiego, to my Babackiego, o ile nie ma teczki w IPN jako Cabacki. Przeprowadzimy wspólnie ustawę o obniżeniu podatków, pod warunkiem że wspólnie podniesiemy zasiłki.
To straszne. Cała nasza polityka jest oparta na korupcji, oczywiście politycznej. Właściwie jedyną ustawą przyjętą w tej kadencji przez Sejm, która nie została uchwalona dzięki korupcji, jest becikowe, poparte przez moralistów z PO, którzy nic w zamian absolutnie nie zyskali. W dodatku całkowicie już zdemoralizowani Polacy zastanawiają się, po cholerę oni to zrobili. Proste - nie z pobudek politycznych, z impulsu moralnego.
Pewnym pocieszeniem mogłoby być to, że w krajach ościennych, na których się wzorowaliśmy, budując III RP, korupcja polityczna jest równie jaskrawa. W Niemczech przez kilka miesięcy dwie największe partie korumpowały się wzajemnie resortami i programami. Aż się dokorumpowały koalicji. Ohyda. Absolutnym szczytem politycznej korupcji był okres kohabitacji we Francji. Prezydent korumpował parlament, a parlament prezydenta. Niewykluczone, że Niemcy i Francuzi będą teraz przyjeżdżać do Polski po nauki moralne. Na rekolekcje, jak się odkorumpować politycznie.
Ponieważ Roman Giertych nie dał się skorumpować politycznie przez Marka Jurka, bo wziątek był za mały, dzieci zostały w Polsce bez swojego rzecznika. Dzieci polskie są zrozpaczone. Odmawiają jedzenia kaszki i plują marchewką. Nie chcą trzymać rączek na kołdrze. Żądają, aby jak najszybciej zajęła się nimi samymi i ich prawami jakaś osoba urzędowa, bo inaczej przestaną rosnąć i nigdy nie staną się tak dorosłe jak Tusk z Giertychem. Podobno sztab kryzysowy przy premierze Marcinkiewiczu ma program awaryjny: uznać dzieci za obywateli i oddać je pod opiekę Kochanowskiego. Dziećmi chorymi, po okazaniu zaświadczenia lekarskiego, zajmie się do wyzdrowienia rzecznik praw pacjenta.
Na całej tej niemoralności najgorzej wyszła posłanka Anna Sobecka, która nie została RPD, mimo że dzieci mogłyby się od niej wiele nauczyć, zwłaszcza wymawiania polskich końcówek "ą" i "ę". Ależ nic straconego. Pani Maria Szyszkowska ma z woli ludu zostać alternatywnym rzecznikiem praw obywatelskich, Danuta Waniek rzecznikiem apolityczności mediów, no to Anna Sobecka może uzyskać nominację Radia Maryja na rzecznika praw dziecka. Wiadomo już, których obywateli będzie bronić Szyszkowska, co będzie chronić Waniek, teraz trzeba wytypować jakieś dziecko, którego prawami zajmie się Sobecka. Mam tylko jedną prośbę - żeby to nie był nikt z mojej rodziny.
Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej"
Na tym tle oazą niewzruszonych zasad etycznych jest część naszej klasy politycznej, trawiona gorączką moralnego niepokoju. Dookoła nieprawość, a te parę tuzinów sprawiedliwych trwa jak skała w przypływie, oblewana brudną pianą i nie zważając na osobiste ryzyko, niepokoi się moralnie od śniadania do kolacji. Nie cofając się też przed nazwaniem rzeczy po imieniu, w myśl wskazań wieszcza, aby odpowiednie dać rzeczy słowo. Piękny przykład polityki moralnego niepokoju dał ostatnio Donald Tusk, który po ujawnieniu, że marszałek Marek Jurek oferował Romanowi Giertychowi poparcie posłów PiS dla kandydatury Anny Sobeckiej na rzecznika dzieci w zamian za poparcie przez LPR Janusza Kochanowskiego na rzecznika obywateli, nazwał takie układanie się "polityczną korupcją".
Rzeczywiście, wyjątkowo odrażający przykład korupcji politycznej. Teraz wreszcie zrozumiałem, dlaczego nie powstała koalicja PO-PiS - rycerze moralności nie mogli uczestniczyć w korupcyjnych targach politycznych: wy weźmiecie skarb państwa, a my MSW. Jeśli wy poprzecie Abackiego, to my Babackiego, o ile nie ma teczki w IPN jako Cabacki. Przeprowadzimy wspólnie ustawę o obniżeniu podatków, pod warunkiem że wspólnie podniesiemy zasiłki.
To straszne. Cała nasza polityka jest oparta na korupcji, oczywiście politycznej. Właściwie jedyną ustawą przyjętą w tej kadencji przez Sejm, która nie została uchwalona dzięki korupcji, jest becikowe, poparte przez moralistów z PO, którzy nic w zamian absolutnie nie zyskali. W dodatku całkowicie już zdemoralizowani Polacy zastanawiają się, po cholerę oni to zrobili. Proste - nie z pobudek politycznych, z impulsu moralnego.
Pewnym pocieszeniem mogłoby być to, że w krajach ościennych, na których się wzorowaliśmy, budując III RP, korupcja polityczna jest równie jaskrawa. W Niemczech przez kilka miesięcy dwie największe partie korumpowały się wzajemnie resortami i programami. Aż się dokorumpowały koalicji. Ohyda. Absolutnym szczytem politycznej korupcji był okres kohabitacji we Francji. Prezydent korumpował parlament, a parlament prezydenta. Niewykluczone, że Niemcy i Francuzi będą teraz przyjeżdżać do Polski po nauki moralne. Na rekolekcje, jak się odkorumpować politycznie.
Ponieważ Roman Giertych nie dał się skorumpować politycznie przez Marka Jurka, bo wziątek był za mały, dzieci zostały w Polsce bez swojego rzecznika. Dzieci polskie są zrozpaczone. Odmawiają jedzenia kaszki i plują marchewką. Nie chcą trzymać rączek na kołdrze. Żądają, aby jak najszybciej zajęła się nimi samymi i ich prawami jakaś osoba urzędowa, bo inaczej przestaną rosnąć i nigdy nie staną się tak dorosłe jak Tusk z Giertychem. Podobno sztab kryzysowy przy premierze Marcinkiewiczu ma program awaryjny: uznać dzieci za obywateli i oddać je pod opiekę Kochanowskiego. Dziećmi chorymi, po okazaniu zaświadczenia lekarskiego, zajmie się do wyzdrowienia rzecznik praw pacjenta.
Na całej tej niemoralności najgorzej wyszła posłanka Anna Sobecka, która nie została RPD, mimo że dzieci mogłyby się od niej wiele nauczyć, zwłaszcza wymawiania polskich końcówek "ą" i "ę". Ależ nic straconego. Pani Maria Szyszkowska ma z woli ludu zostać alternatywnym rzecznikiem praw obywatelskich, Danuta Waniek rzecznikiem apolityczności mediów, no to Anna Sobecka może uzyskać nominację Radia Maryja na rzecznika praw dziecka. Wiadomo już, których obywateli będzie bronić Szyszkowska, co będzie chronić Waniek, teraz trzeba wytypować jakieś dziecko, którego prawami zajmie się Sobecka. Mam tylko jedną prośbę - żeby to nie był nikt z mojej rodziny.
Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej"
Więcej możesz przeczytać w 9/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.