Podczas niedawnej debaty w europarlamencie komisarz Frans Timmermans przywołał stary kawał. Opowiada on o jadącym autostradą kierowcy, który słyszy w radiu komunikat ostrzegający przed szaleńcem pędzącym autostradą pod prąd. Zdziwiony kierowca mruczy sam do siebie: „Jeden? Przecież tu są sami szaleńcy jadący pod prąd!”. Ów kawał z brodą posłużył komisarzowi do tego, aby zakpić sobie z pryncypialnej i pełnej oburzenia mowy krakowskiego filozofa Ryszarda Legutki, który liczne oskarżenia, jakie tamtego dnia padły w Strasburgu wobec Polski, podsumował obrazowo jako „Niagarę kłamstw”. Pointując kawał o szalonym kierowcy, komisarz retorycznie pytał filozofa: „Przecież to nie tylko Komisja Europejska, ale także Komisja Wenecka, Rada Europy, ONZ i OBWE wyrażają swoje obawy wobec Polski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.