35 lat temu, 5 grudnia 1982 r., ukazało się pierwsze wydanie „Wprost”. Pamiętacie, co robiliście w tym dniu?Ja, szczerze mówiąc, nie bardzo, ale zważy wszy, że po pierwsze obowiązywał stan wojenny, po drugie mieszkałem w mieście szczególnie inwigilowanym przez władze, czyli w górniczym Lubinie, to nie sądzę, abym wtedy, dajmy na to, oglądał z sąsiadami wiadomości BBC. Choć ojciec coś tam czasem w radiu słuchał po kryjomu. Niewykluczone jednak, że istnieje wspólny mianownik tamtych czasów ze współczesnymi. Mam wrażenie, że tak wtedy, jak i teraz często dyskutujemy o Polsce. O tym, co dalej, co jest nie tak, co trzeba zmienić, co nam przeszkadza. Czy to taka nasza natura, czy zmuszają nas do tego okoliczności – w każdym razie temat pozostaje żywy. I od 35 lat gości na łamach „Wprost”, który obok tygodnika opinii stał się również pismem dyskusji. To bardzo ważne, bo tak naprawdę, jeśli przyjrzeć się temu bliżej, to właśnie dyskusji nam w Polsce brakuje. Owszem, rozmawiamy w domu, w pracy, ale im wyżej, tym z dialogiem gorzej. Rozmowa zanika, a zamiast niej pojawiają się wzajemne oskarżenia, inwektywy, czasami nawet wyzwiska. W najlepszym wypadku nikt nikogo nie słucha. To może nieco smutna konstatacja, ale nasuwa się znowu analogia do czasów PRL, gdy w sferze publicznej o żadnych poważnych i rzeczowych dyskusjach nie było mowy. Choć mimo wszystko padało wtedy czasami hasło „porozmawiajmy jak Polak z Polakiem”. Może czasami bez szczerej woli, ale jednak. Teraz częściej można usłyszeć emocjonalną obietnicę kto, kogo i za co wsadzi do więzienia. Nie chcę jednak wpadać w minorowy ton, bo obecnie nasza sytuacja jest bez porównania lepsza niż 35 lat temu. Żyjemy w niepodległym państwie i cieszymy się rzeczami, o których wtedy nawet nikt nie marzył. Jednak bez wątpienia niczego bardziej Polsce teraz nie potrzeba niż dyskusji. I mogę obiecać, że na łamach „Wprost” nadal się będzie ona toczyła.
Okładkę tego wydania poświęciliśmy Mateuszowi Morawieckiemu. Wicepremier w ostatnich tygodniach przedstawił projekty ważnych ustaw oraz złożył istotne deklaracje. Zobaczymy, co wydarzy się dalej. W tekście, który napisałem na ten temat, przywołałem również biografię ministra rozwoju i finansów wraz z opiniami osób, które go bliżej znają. Mateusz Morawiecki ma dość unikalny życiorys, począwszy od działacza podziemia, przez pracownika korporacji, po funkcje w rządzie. Był aktywny w czasach PRL, potem podczas okresu transformacji, teraz chce nadal zmieniać kraj. A jak trzeba reformować Polskę? Będziemy o tym dyskutować. W tym wydaniu polecam między innymi wywiad z Robertem Gwiazdowskim, który wraz z zespołem ludzi opracował projekt nowej konstytucji dla Polski. Momentami kontrowersyjny, momentami dyskusyjny… No właśnie. g
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.