Gdyby dwa tygodnie temu ktoś powiedział, że Ryszard Petru straci partię na rzecz szefowej klubu parlamentarnego, nikt nie dałby temu wiary. On sam po przegranej miał mówić swoim zwolennikom, że nigdy się z tym nie pogodzi i będzie walczył do końca. Co to dokładnie znaczy, na razie nie wiadomo, bo ekslider od chwili porażki jest niedostępny. – Zaszył się gdzieś i knuje – mówią politycy innych partii opozycyjnych. A to oznacza, że nowa przewodnicząca nie będzie miała łatwego startu, a Nowoczesna spokojnych dni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.