Płatności bezgotówkowe wypierają z rynku tradycyjne. Wkrótce gotówkę będziemy oglądać jedynie na starych filmach?
Długa droga przed nami, ale to realne. Coraz chętniej korzystamy z transakcji bezgotówkowych. Ich liczba dynamicznie rośnie. Szybko obejmują kolejne segmenty rynku: transport, urządzenia samoobsługowe, policja, a wkrótce, mam nadzieję, także sądownictwo. Ten trend będzie się umacniał.
Kiedy Polacy pokochali te formy płatności?
Zabrzmi nieskromnie, ale jeśli mamy trzymać się faktów, myślę, że przełomem było pojawienie się w Polsce technologii płatności zbliżeniowych, którą pierwsi wprowadziliśmy na rynek w porozumieniu z bankami, które zaczęły wydawać współpracujące z nią karty płatnicze. To był rok 2008. Wiele ryzykowaliśmy. Nikt nie wiedział, jak przyjmie się nowa technologia.
Ryzyko się opłaciło.
Nowa technologia płatności i jej wygoda szybko przekonała klientów. Rozpoczęła się prawdziwa rewolucja! Kart płatniczych zaczęliśmy używać chętniej i częściej. Przestały być czymś zarezerwowanym na specjalne okazje. Jedna innowacja otworzyła drogę kolejnym. Płatności za pomocą smartfonów, telefonów, zegarków, a nawet pierścionków. Z badań wynika, że dziś, nawet wybierając miejsce zamieszkania, kierujemy się tym, czy w okolicy istnieje możliwość płacenia bezgotówkowego. Kwestia taka jak np. bliskość znajomych okazuje się mniej istotna. Dla 60 proc. Polaków płatność kartą lub telefonem jest preferowaną formą rozliczeń. Coraz więcej jest także punktów oferujących usługi bezgotówkowe.
To odpowiedź na preferencje klientów?
Częściowo. Wielu przedsiębiorców zwlekało z instalacją urządzeń, ponieważ uchodziły za drogie. Tu z kolei przełomem jest program Polska Bezgotówkowa, w ramach którego m.in. nasza firma, obecnie największy operator na rynku, oferuje terminal i dostęp do usług przez rok za darmo. Po roku terminal pozostaje własnością naszego klienta, a jedyne koszty to niewielka prowizja z obrotu na kartach. To dobre rozwiązanie. Terminal w firmie zwiększa nie tylko liczbę klientów, ale i wartości poszczególnych transakcji, bo klienci kupują chętniej.
Będą kolejne innowacje?
Wciąż szukamy nowych, coraz lepszych rozwiązań. Razem z MasterCard rozpoczęliśmy testy rozwiązania, w którym funkcję terminala płatniczego pełni smartfon. Wyniki testów i badań opinii klientów są obiecujące. Myślę, że dzięki temu wkrótce zaproponujemy im dokładnie to, czego oczekują. Wspólnie z PKO, PKN Orlen i KIR wprowadzamy także program e-paragon umożliwiający, przy płatności bezgotówkowej, otrzymanie paragonu drogą elektroniczną. E-paragon to przyszłość. Nie blaknie, nie gubi się i nie obciąża środowiska, a eService od dawna preferuje rozwiązania minimalizujące zużycie papieru.
Otrzymała pani statuetkę ShEO Awards w kategorii Liderka Biznesu. Dla kobiet FinTech to trudna branża?
Absolutnie nie! Dobrze sprawdzamy się na rynku nowych technologii. W eService pracuje bardzo wiele kobiet, m.in. w zespołach projektowych czy testujących aplikacje, gdzie bardzo ważne jest ścieranie się różnych punktów widzenia i różnorodność. Myślę, że to dzięki różnorodności rozwijamy się szybciej niż inne firmy w branży. Dzięki niej znajdujemy rozwiązania, które prawdopodobnie nie powstałyby w bardziej jednorodnym środowisku.
Mimo to w FinTech dominują mężczyźni.
To kwestia pokoleniowa. Kiedyś dziewczynki przekonywano, że technika nie jest dla nich. Dziś to się zmienia. Kobiet na rynku technologii będzie przybywać. To konieczne. Szacuje się, że do 2020 r. w Europie będzie brakowało prawie 900 tys. informatyków i osób zajmujących się technologiami! Zachęcajmy córki do studiowania przedmiotów ścisłych. Branża technologiczna nie musi być mężczyzną.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.