lewo
O ILE SOBIE PRZYPOMINAM, JAKIŚ CZAS TEMU ZNUDZIŁA NAM SIĘ POLITYKA „CIEPŁEJ WODY W KRANIE” i pokochaliśmy politykę wrzątku. Pokochały ją również media, bo polityczny wrzątek lub gorące kartofle utrzymują je przy życiu, to znaczy przy kasie. Dawnej sensacją była wojna, dziś inwektywa. Byle dosadna. Politycy, obywatele (nawet obywatelki), zwłaszcza zaś internauci, czyli my wszyscy, przestaliśmy respektować zasady, które Erazm z Rotterdamu nazywał „ucywilizowaniem”, czyli grzecznością i kulturą osobistą. Ludzie, zwłaszcza w roli wirtualnych anonimów, obrażają i opluwają bez umiaru. Cienka warstwa ucywilizowania pękła i wszyscy jesteśmy tego albo ofiarami, albo beneficjentami. Obrażanie pełni zresztą rozliczne funkcje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.