Wiatr w Polsce wieje w prawą stronę. Bezprecedensowe zwycięstwo PO i lepszy niż w poprzednich wyborach wynik PiS to dowód na to, że w ostatnich latach polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konserwatywne. Wiatr wiejący w prawą stronę przepowiadały badania prof. Janusza Czapińskiego, psychologa społecznego.
Polski konserwatyzm ma dwa oblicza: Donalda Tuska (bardziej liberalne gospodarczo) i Jarosława Kaczyńskiego (bardziej tradycjonalistyczne i socjalne). – W najbliższych latach czeka nas dalsza marginalizacja lewicy – przekonuje prof. Janusz Czapiński. – Okazuje się, że prawica i centroprawica lepiej odpowiada na potrzeby Polaków, skuteczniej ich cementuje, a jeszcze na dodatek walczy z korupcją – ocenia Czapiński.
Polska jak Irlandia
Te wybory pokazują, że Polska może powtórzyć irlandzki cud. Ale nie w znaczeniu ekonomicznym, jakie w kampanii nadał temu określeniu Tusk. Irlandia to jedyny w Europie kraj o ustabilizowanym systemie politycznym, w którym w kolejnych wyborach walczą ze sobą nie prawica i lewica, ale dwie partie prawicowe. Konserwatywna Fianna Fail (Żołnierze Przeznaczenia) to odpowiednik naszego PiS. Nieco bardziej liberalna, chadecka Fine Gael (Rodzina Irlandczyków) ma z kolei program zbliżony do polskiej PO. Czy polskie dwie partie postsolidarnościowe, podobnie jak ich odpowiedniczki w Irlandii, opanują na trwałe polską scenę polityczną? Na razie PO konsekwentnie prowadzi do osłabiania postkomunistycznej lewicy. Z kolei PiS już doprowadził do zmarginalizowania Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, co paradoksalnie jest największym prezentem tej partii dla zwycięskiej Platformy Obywatelskiej.
Dziś dominacja konserwatystów na lata wydaje się bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek. I to nie tylko dlatego, że polska lewica ma kłopoty z przywództwem. Opracowane przez zespół pod kierownictwem prof. Janusza Czapińskiego badania „Diagnoza społeczna" pokazują, że postawy konserwatywne w polskim społeczeństwie wzrosły w ciągu dwóch ostatnich lat o około jedną czwartą. Tendencja jest jeszcze wyraźniejsza, gdy przeanalizuje się ostatnie sześć lat, co pokazują także wyniki wyborów parlamentarnych od 2001 r.
Publicystycznym dogmatem ostatnich trzech lat stało się twierdzenie, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski jest koalicja PO-PiS. Tak zresztą ciągle uważa były premier Kazimierz Marcinkiewicz (vide: „Manifest Marcinkiewicza"), który przekonuje, że bez względu na wynik wyborów, obie partie wspólnie powinny utworzyć rząd. Jednak z punktu widzenia marginalizacji lewicy postkomunistycznej oraz powtórzenia partyjnego „cudu irlandzkiego" taka koalicja byłaby zabójcza. Tylko sytuacja, w której rządzi PO, a główną siłą opozycyjną jest PiS (lub odwrotnie) odpowiada na konserwatywną rewolucję, jaką w ostatnich latach przeżyła polska polityka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.