Prawdopodobieństwo, że Nobla dostanie gej, który nic nie napisał, jest większe, niż że dostanie go nowy Dante
Od roku 1895, kiedy na mocy testamentu Alfreda Nobla ustanowiono najbardziej prestiżową literacką nagrodę świata, pisarze wszystkich krajów łączą się w pożądaniu tego wyjątkowego lauru. Zwłaszcza dla młodych poetów marzenie o sławie i pieniądzach jest formą kompensacji życiowych niepowodzeń. Niech każdy z nas, parających się piórem, przypomni sobie, co myślał w chwili, kiedy na szkolnym boisku koledzy tytułowali go łajzą. Albo w momencie, gdy po tygodniu romantycznej miłości dziewczyna rzucała go dla lepiej ukształtowanego cieleśnie chłopaka z AWF. Otóż większość z nas uciekała wtedy do domu, wyciągała z szuflady czasopismo z debiutanckimi wierszami i wpatrując się w swoje nazwisko, cedziła przez zaciśnięte zęby: – Poczekajcie jeszcze! Jak pojadę do Sztokholmu, to nikogo z sobą nie wezmę. Albo nie. Zabiorę grubego Sylwka, z którym po lekcjach łowię kijanki. A wy będziecie żałować!
Więcej możesz przeczytać w 43/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.