Kula, która fizycznie zabiła Benazir Bhutto, politycznie zabiła Perweza Muszarrafa
Choć Benazir Bhutto opuściła ten świat, nadal będzie gwiazdą na międzynarodowej scenie. Stanie się tak za sprawą jej politycznych planów, aktualnych w roku 2008. Przed nowymi wyzwaniami stanęli natomiast świeżo wybrany 19-letni lider Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP) – jedyny syn Benazir Brutto – Bilawal oraz jego ojciec – Asif Ali Zardari, 52-letni współprzewodniczący partii.
„Życie i śmierć są w rękach Allacha, dlatego mam odwagę bez lęku spojrzeć śmierci w oczy" – mówiła Benazir Bhutto podczas ostatniego spotkania z prezydentem Afganistanu 27 grudnia 2007 r., zaledwie kilka godzin przed zamachem. Na późniejszym wiecu w parku Liaqat Bagh – tradycyjnym miejscu masowych spotkań politycznych w Rawalpindi – wielu ludzi zauważyło brak specjalnego oddziału policji, który miał ochraniać zgromadzenie. Asif Ali Zardari, przebywający w Dubaju, został natychmiast poinformowany przez zaufanego przyjaciela, że jego żona nie ma odpowiedniej ochrony. Ale z dala od Pakistanu nie mógł już nic zrobić. W Rawalpindi, po wygłoszeniu przemówienia do tłumu zwolenników, pani Bhutto poczuła się szczęśliwa i kolejny raz zignorowała zagrożenie. W drodze powrotnej z Liaqat Bagh do Islamabadu wysunęła się przez okno w dachu opancerzonego i odpornego na wybuch bomb samochodu, by pozdrawiać sympatyków. W tym momencie była całkowicie bezbronna.
„Życie i śmierć są w rękach Allacha, dlatego mam odwagę bez lęku spojrzeć śmierci w oczy" – mówiła Benazir Bhutto podczas ostatniego spotkania z prezydentem Afganistanu 27 grudnia 2007 r., zaledwie kilka godzin przed zamachem. Na późniejszym wiecu w parku Liaqat Bagh – tradycyjnym miejscu masowych spotkań politycznych w Rawalpindi – wielu ludzi zauważyło brak specjalnego oddziału policji, który miał ochraniać zgromadzenie. Asif Ali Zardari, przebywający w Dubaju, został natychmiast poinformowany przez zaufanego przyjaciela, że jego żona nie ma odpowiedniej ochrony. Ale z dala od Pakistanu nie mógł już nic zrobić. W Rawalpindi, po wygłoszeniu przemówienia do tłumu zwolenników, pani Bhutto poczuła się szczęśliwa i kolejny raz zignorowała zagrożenie. W drodze powrotnej z Liaqat Bagh do Islamabadu wysunęła się przez okno w dachu opancerzonego i odpornego na wybuch bomb samochodu, by pozdrawiać sympatyków. W tym momencie była całkowicie bezbronna.
Więcej możesz przeczytać w 2/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.