Facet z opuszczonymi gaciami na lotnisku to nie skandalista, tylko pasażer po kontroli bagażu
Stoję na środku lotniska krajowego w Warszawie i poprawiam sobie gacie. Pasek zwisa mi ze szlufek, tak jakbym przed chwilą wyszedł z sypialni. Demonstracja luzu? Kolejny happening? W żadnym wypadku. Nikogo moje zachowanie nie dziwi, gdyż podobnie czynią wszyscy pasażerowie, którzy przechodzą przez kontrolę. Obok mnie jakiś osobnik manipuluje przy rozporku. Panienki w kozakach i butach na szpilach mają gorzej. Obowiązkowo muszą ściągać buty, a bieganie w rajstopkach po lotnisku do przyjemności nie należy.
Więcej możesz przeczytać w 2/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.