W batalii o utrzymanie unijnych dotacji rolnych zjednoczyli się rolnicy, arystokraci, elektrownie, a nawet kluby golfowe
Mleko to władza – stwierdził dość komicznie szef niemieckiego związku producentów mleka BDM Romuald Schaber. Farmerzy i rolniczy związkowcy blokowali punkty skupu i wylali morze mleka na pola i ulice miast w całych Niemczech. Walczyli o podwyższenie cen skupu tego surowca – z przeciętnie 33 eurocentów za litr mleka do 43 eurocentów. W wyniku ich protestów wytwórnie Hochwald i MUH musiały wstrzymać produkcję wyrobów mlecznych, w marketach Edeki czy Plus zniknęły z półek ostatnie jogurty. Inne sieci handlowe ratowały się wprowadzeniem limitów sprzedaży masła lub serów. Straty oszacowano wstępnie na 50 mln euro.
Więcej możesz przeczytać w 26/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.