W Polsce krócej niż w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii czeka się na przyjęcie do szpitala – przynajmniej tak wynika ze statystyk medycznych.
Mamy 570 szpitali publicznych i około 170 niepublicznych. Gdyby jednak wszyscy czekający na przykład na operację usunięcia zaćmy ustawili się przed Ministerstwem Zdrowia w Warszawie, to kolejka (długości mniej więcej 150 km) ciągnęłaby się pod drzwi oddziału okulistycznego Euromedu w Zduńskiej Woli.
Jak naprawdę wygląda polska służba zdrowia, najłatwiej się przekonać, próbując się zapisać do specjalisty. W zduńskim Euromedzie do leczenia na oddziale okulistycznym pod koniec 2008 r. było zapisanych 220 pacjentów. Ostatni z nich może być przyjęty nie wcześniej niż za osiem lat. Tak długi okres oczekiwania bulwersuje, ale nie dziwi. W Poradni Protetyczno-Stomatologicznej NZOZ Bera-Med w Iławie pod koniec ubiegłego roku do dentysty było zapisanych 1300 osób. Ci na końcu ogonka na wizytę muszą czekać minimum pięć i pół roku. Czy grozi nam prawdziwy zator w świadczeniach medycznych?
Jak naprawdę wygląda polska służba zdrowia, najłatwiej się przekonać, próbując się zapisać do specjalisty. W zduńskim Euromedzie do leczenia na oddziale okulistycznym pod koniec 2008 r. było zapisanych 220 pacjentów. Ostatni z nich może być przyjęty nie wcześniej niż za osiem lat. Tak długi okres oczekiwania bulwersuje, ale nie dziwi. W Poradni Protetyczno-Stomatologicznej NZOZ Bera-Med w Iławie pod koniec ubiegłego roku do dentysty było zapisanych 1300 osób. Ci na końcu ogonka na wizytę muszą czekać minimum pięć i pół roku. Czy grozi nam prawdziwy zator w świadczeniach medycznych?
Więcej możesz przeczytać w 10/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.