Wielkie wzburzenie wśród żywych wywołała pokazana w stołecznym centrum handlowym Blue City wystawa zwłok ludzkich i ich fragmentów autorstwa amerykańskiego anatoma Roya Glovera.
Spreparowane ciała można nawet dotknąć tu i ówdzie bez obawy, że dotknięte w czuły punkt zwłoki odwiną się i dadzą w mordę. Oczywiście, w sprawę zaangażowała się prokuratura i inne organa państwa, mówi się o bezczeszczeniu zwłok. Nie bardzo to rozumiem.
Wystarczy przejechać tramwajem do śródmieścia, żeby sobie za pieniądze obejrzeć mumie egipskie. Też zwłoki, które może wcale nie chcą, żeby się na nie gapić. Jedyna różnica między mumią Amenhotepa czy innego Herhora a anonimowymi preparatami prof. Glovera to wiek.
No i co z tego? Przecież zawsze uczono nas, że starszym należy się większy szacunek. Zresztą po co biegać do muzeum, wystarczy wejść do pierwszego z brzegu kościoła, przechowującego relikwie świętych.
Wystarczy przejechać tramwajem do śródmieścia, żeby sobie za pieniądze obejrzeć mumie egipskie. Też zwłoki, które może wcale nie chcą, żeby się na nie gapić. Jedyna różnica między mumią Amenhotepa czy innego Herhora a anonimowymi preparatami prof. Glovera to wiek.
No i co z tego? Przecież zawsze uczono nas, że starszym należy się większy szacunek. Zresztą po co biegać do muzeum, wystarczy wejść do pierwszego z brzegu kościoła, przechowującego relikwie świętych.
Więcej możesz przeczytać w 10/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.