Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy i Przyjaciół Legii Cudzoziemskiej walczy o abolicję dla byłych legionistów – dowiedział się „Wprost". Dziś służba w obcej armii – a więc i w legii – jest zabroniona. Członkowie stowarzyszenia usiłują to zmienić. Ich zdaniem, Legia Cudzoziemska nigdy nie walczyła przeciwko Polsce, a dziś jest wysyłana na misje pokojowe ONZ i NATO. – Chodzi nie tylko o to, abyśmy przestali być traktowani jak przestępcy – mówi Zbigniew Truszczyński, prezes stowarzyszenia. – Dzięki ustawie umiejętności zdobyte w legii będziemy mogli wykorzystać w polskiej armii, policji, tajnych służbach lub jednostkach specjalnych. Janusz Zemke, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej, uważa, że to dobry pomysł. – Wszystkie zaszłości prawne należy zamknąć. Jeśli przechodzimy na armię zawodową, powinniśmy zaprzestać karania zarówno tych, którzy służyli w obcych armiach, jak i tych, którzy w ostatnich latach uciekali przed poborem – mówi Zemke. Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy i Przyjaciół Legii Cudzoziemskiej skupia legionistów, którym karalność służby w obcej armii już się przedawniła. Szacuje się, że w Polsce mieszka ponad 1000 weteranów legii. Co roku o przyjęcie do tej formacji stara się około 700 Polaków: – Są odważni, ambitni, inteligentni i radzą sobie w najtrudniejszych sytuacjach – mówi o naszych rodakach płk Christian Rascle, rzecznik legii. – Każda armia świata chciałaby mieć takich żołnierzy. | LS
Więcej możesz przeczytać w 14/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.