A propos misiaków, to gazety codziennie donoszą o kolejnych dealach, jakich dobił sena- tor Misiak, kiedy jeszcze był ważnym senatorem PO. A to na poczcie 12 mln wyhaczył, a to jego konkubinie się powiodło. Wszystko oczywiście bez przetargu, „z wolnej ręki". No i zgadza się. Przecież nikt nie mówi, że z czystej ręki.
Krakowską jedynką PO jednak nie będzie najsensowniejszy facet w tej partii (i jeden z najsensowniejszych w polityce) Bogusław Sonik, ale Róża Woźniakowska-Thun. Cóż, oboje znają się jeszcze z czasów SKS. Wtedy Sonik był jednym z najbystrzejszych i najodważniejszych opozycjonistów w mieście. A Róża? Hm, Róża miała znanego ojca.
Wycięcie pana Sonika (któremu się podlizujemy, bo podkochujemy się i w jego żonie, i w córce), to jedyna ostatnio rzecz, która połączyła Tuska i Schetynę. Jak widać, taki już urok Sonika, że go w Warszawie nie lubią. Jak nie Gierek, to Schetyna.
Jedynką na liście PO w Lublinie ma zostać Lena Kolarska-Bobińska, do wczoraj apolityczna i niezależna komentatorka (tzw. casus Migalskiego). Cóż możemy o niej powiedzieć? Chyba tylko tyle, że jest to babka równie dowcipna, jak stenogramy z posiedzeń komisji budżetowej parlamentu rumuńskiego.
Straszna krzywda spotkała Stefana Niesiołowskiego. Oto nie podał mu ręki Lech Kaczyński. „Mały, zakompleksiony człowiek, który kompromituje wszystko, czego dotknie" – zabulgotał w reakcji na to oszalały jak zwykle Niesiołowski. Jeśli Kaczor rzeczywiście kompromituje wszystko, czego dotknie, to powinien Niesiołowskiego wyściskać. I jeszcze wycałować z dubeltówki.
Jest w Polsce człowiek o umyśle zaiste renesansowym. I nie chodzi o to, że nie dotknęło go jeszcze oświecenie, o nie. Chodzi o to, że z niego taki bardziej da Vinci jest, w sensie geniusz. Nazwiskiem ów człowiek Nalewajk, imieniem Tadeusz. Był on PSL-owskim wiceministrem spraw wewnętrznych, ale go zła pani lustracja wykurzyła. Teraz przymierzali go chłopi do wiceministra sprawiedliwości, ale się PO burzyła, że weterynarz tam średnio pasuje (a niby Czuma to pasuje?). Został więc wiceministrem rolnictwa i zamiast więziennictwem, będzie się zajmował KRUS. Naszym zdaniem, to akurat trzeba było połączyć.
Wałęsa, wydanie drugie, niestety niepoprawione, imieniem Jarosław, dostanie miejsce na liście PO w kolejce po bilet do Bruk- seli. Ma to udobruchać starego Wałka, który już się oburzał, że Piękny Maryjan, Mądry Maryjan kandyduje. Liderom platformy podpowiadamy, że w razie kolejnych fochów Lecha można mianować na różne stanowiska jego liczną progeniturę. Wystarczy na jakiś rok.
Nasza Bufetowa jest nie tylko genialna (przeczytajcie poniżej), ale przede wszystkim hojna. Oto swoim licznym pomagierom i urzędnikom wypłaci całkiem kryzysowe nagrody – 58 baniek. Mogłaby jednak nie płacić i przez kilka lat oszczędzić. TVN by sobie drugi stadion postawiło.
Z cyklu: „Jak mądra jest nasza Bufetowa". Pytanie Moniki Olejnik: „Zaskoczyła panią kandydatura Mariana Krzaklewskiego na listach Platformy Obywatelskiej?" HGW: „Ja muszę powiedzieć, że mnie nie zaskoczyła z tego względu, że on jest osobą, która jeździ często do Brukseli”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.