Wiceszef BBN Witold Waszczykowski nie został wpuszczony na posiedzenie rządu – ustalił „Wprost”. Wejście na salę obrad zablokował mu sekretarz Rady Ministrów Maciej Berek.
– To szykana wobec mnie za to, że zerwałem z tym rządem – twierdzi Waszczykowski. Do incydentu doszło trzy tygodnie temu, kiedy rząd podejmował decyzję o przedłużeniu obecności naszego kontyngentu na wzgórzach Golan. Imienne zaproszenie na to posiedzenie dostał szef BBN Aleksander Szczygło. Do udziału w obradach upoważnił jednak swojego jedynego zastępcę Witolda Waszczykowskiego (sam przebywał tego dnia z wizytą na Ukrainie). – Moja obecność została zgłoszona kancelarii premiera zgodnie z procedurami. Przyszedłem na wyznaczoną godzinę, poproszono mnie o poczekanie przed salą. Po 20 minutach wyszedł do mnie pan Berek i zakomunikował, że nie mogę wziąć udziału w obradach – mówi „Wprost" Waszczykowski. Rok temu został on odwołany z funkcji wiceszefa MSZ i głównego negocjatora w sprawie tarczy antyrakietowej. Rzecznik rządu Paweł Graś twierdzi, że nic nie wie o tym zdarzeniu. Według naszych ustaleń BBN i kancelaria premiera od trzech tygodni korespondują jednak na temat incydentu. MIK
Więcej możesz przeczytać w 29/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.