Byliśmy już blisko. Ponad rok przed terminem mielibyśmy nowego prezydenta, a właściwie prezydentkę. Tymczasem żelazna kandydatka wybrana przez sondażową aklamację zrejterowała. Zrobiła to po raz drugi.
Po zakończeniu prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego jego żona Jolanta miała być ekumenicznym kandydatem na najwyższy urząd, wysuniętym przez tygodnik „Polityka". Była szansa, że po Bushach w USA w Polsce też będziemy mieli dynastię, ale Kwaśniewskich. Zgodnie z hasłem „Miłość i zgoda domu ozdoba” Kwaśniewska miała – zdaniem zmęczonych demokracją redaktorów – zbudować w Polsce polityczną arkadię. Kłótnie, konflikty i tzw. polityczne ataki na apolitycznych konkurentów miała zastąpić radosna praca dla dobra ogółu w duchu braterskiej przyjaźni. Niestety, Kwaśniewska zrezygnowała, oddając się bez reszty kampanii wyborczej Włodzimierza Cimoszewicza. I to przedsięwzięcie zakończyło się na szczęście dla nas niepowodzeniem.
Więcej możesz przeczytać w 29/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.