Nigdy przedtem nie uczestniczył w globalnych grach. Teraz Barack Obama przechodzi szybki kurs światowej architektury. W lipcu mija pół roku jego prezydentury. Ci, którzy w tym czasie zaistnieli na jego mentalnym globusie, mogą liczyć na uwagę i później: Wielka Brytania i Niemcy, ale także Turcja, Włochy czy Palestyna. Niestety, wśród tych państw nie ma Polski. Czy tak musiało być?
Dwa wieki wcześniej, gdy statek z uczestnikami polskiego powstania listopadowego przybył do Nowego Jorku, wysłano delegację do mera miasta z pytaniem, jakie środki zostaną postawione do dyspozycji przybyłych. Odpowiedź Amerykanina była oczywista: Polacy, jak wszyscy inni przybysze, mogą się cieszyć wolnością, osiedlić na nowych ziemiach na zachodzie kraju i tam wyrąbywać sobie sukces. „Mała Polska" nigdy tam jednak nie powstała, gdyż polscy szlachcice uznali traktowanie ich na równi ze wszystkimi innymi za uwłaczające i w ogromnej większości wrócili do Europy. Od tamtych wydarzeń upłynęło niemal 200 lat, ale istota stosunków polsko-amerykańskich wiele się nie zmieniła.
Więcej możesz przeczytać w 29/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.