Dwuletni obecnie Dallas Hextell urodził się z porażeniem mózgowym. Chłopiec nie potrafił stać, słabo poruszał rączkami. Miał szczęście, że przy jego narodzinach rodzice zadbali o zebranie – na wszelki wypadek – krwi pępowinowej, źródła komórek macierzystych. Już pięć dni po wszczepieniu wyizolowanych komórek macierzystych Dallas zaczął się śmiać, klaskać, wkrótce nauczył się chodzić. Przeprowadzający zabieg lekarze z Uniwersytetu Duke w USA twierdzą, że za pięć lat nie będzie śladu po schorzeniu. Naukowcy z amerykańskiej firmy biotechnologicznej Geron uważają, że w 2010 r. macierzyste komórki nerwowe zaczną być stosowane w niektórych procedurach leczenia udarów, choroby Alzheimera i stwardnienia rozsianego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.