Nic się nie zaczyna z Nowym Rokiem, nic się nie kończy. Dowodem na to jest zima, która zaczęła się w grudniu, a skończy w marcu. Sylwester jest nieomal w środku zimy, czyli nieomal nigdzie. Radość z powodu nadejścia nowego roku jest największą zagadką cywilizacji. Jako żywo przypomina fetowanie przez karpie zbliżającej się Wigilii lub przez indyki w USA zbliżającego się Święta Dziękczynienia. Nic się nie poprawia z wiekiem. A zwłaszcza nic się nie poprawia z XXI wiekiem, nawet w Nowy Rok. A skoro tak, to ktoś to musi wykorzystać. W życiu codziennym wykorzystują to zrzędy, zwane popularnie jęczydupami.
Choć według najnowszych badań 80 proc. Polaków jest zadowolonych ze swojego życia, a większość czuje się szczęśliwa, to na co dzień spotykamy – zwłaszcza w mediach – zawodowe jęczydupy. Zrzędzeniem mając obrzękłe mózgownice, narzekają, straszą i ostrzegają. Największym zrzędą w kraju jest Stanisław Tym, człowiek skądinąd inteligentny i dowcipny. Przy nim nawet były prymas Józef Glemp to krynica radości życia i optymizmu. Niestety, nic się nie poprawia z wiekiem, również narodowe zrzędy. Tylko ludzie męczący mają przyszłość, czego potwierdzeniem jest kariera Waldemara Pawlaka, wicepremiera, który cierpi za miliony. Gdyby Pawlak chciał zarobić, to sprzedałby swój wizerunek w jakiejś kampanii społecznej. Jego twarz zniechęciłaby ludzi do picia wódki, uprawiania seksu i przemocy w rodzinie. Tym mógłby zniechęcać do robienia czegokolwiek, bo i tak wiadomo, że wszystko będzie źle zrobione.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.