– Bo myśmy ten dom budowali.
– A nie mogliście od razu dać tej rurki przy ścianie?
– A nie, nie, nie! Myśmy budowali według planu!
Ów dialog pamięta zapewne każdy wielbiciel serialu Stanisława Barei „Alternatywy 4". Wspomniana rurka od gazu biegła „zgodnie z planem” w poprzek kuchni, tak jak „zgodnie z planem” w mieszkaniu była krzywa ściana, zwichrowana podłoga, a w łazience za krótki kran. – Ten serial jest na swój sposób nowym „Panem Tadeuszem”, naszą epopeją narodową – śmieje się Tomasz Fudala z Muzeum Sztuki Nowoczesnej, przygotowujący właśnie kolejną odsłonę „Warszawy w budowie – festiwalu projektowania miasta” (2-31 października), którego jednym z przewodnich tematów będzie polityka mieszkaniowa.
„Alternatywy 4" stały się kultowe, bo pozwalały śmiać się z tego, co właściwie wcale nie było zabawne, i odreagować absurdy życia w PRL. Jednocześnie opisywały doświadczenia całej rzeszy Polaków, która wprowadziła się na osiedla z wielkiej płyty. Jak mówi Fudala, w samej Warszawie żyje dziś w blokach 675 tys. osób. W całej Polsce to 56 proc. gospodarstw domowych, a blokowiska stanowią aż 35 proc. naszych zasobów mieszkaniowych.
– Mówiąc o blokowiskach, mówimy o miejscu zamieszkania połowy ludzi w tym kraju, przestańmy więc je traktować jako urbanistyczny margines – przekonuje Jarosław Trybuś, autor wydanego właśnie przez Muzeum Powstania Warszawskiego „Przewodnika po warszawskich blokowiskach" mającego zmienić fatalny wizerunek stołecznych osiedli z prefabrykatów. To książka, która przekonuje, że znienawidzone molochy to urbanistyczna prawda o Warszawie, nasza codzienność, ale też potencjalna turystyczna atrakcja. – Jeżeli nie przestaniemy źle mówić o blokach, ci, których na to stać, będą się stamtąd wyprowadzać – mówi autor „Przewodnika....”. – A jeśli wydarzy się ów najgorszy scenariusz, dopiero wtedy będziemy wszyscy mieć gigantyczny problem. Nie wolno dopuścić do tego, żeby bloki stały się synonimem biedy i getta.
– Pod stwierdzeniem, że polskie blokowiska nie są wcale tak straszne, jak zwykliśmy uważać, podpisuję się obiema rękami – dodaje Tomasz Fudala.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.