Inspektor Rafał Łysakowski to szara eminencja w Komendzie Głównej Policji, jeden z najbardziej zaufanych ludzi komendanta głównego Marka Działoszyńskiego. Reformuje policję, między innymi Centralne Biuro Śledcze, elitarną jednostkę odpowiedzialną za walkę z przestępczością zorganizowaną. Ten sam inspektor – jak ustalił „Wprost” – w dwuznacznych okolicznościach nabył luksusowego volkswagena. Krótko mówiąc, kupił auto wyjątkowo korzystnie. Dla zwykłych ludzi dilerzy nie mają takich ofert. W zasadzie w ogóle tak korzystnych ofert nie ma w salonach. Inspektor Łysakowski widocznie jest nadzwyczajny.
Swoje luksusowe auto inspektor parkował od kilku miesięcy przed Komendą Główną Policji. Musiało rzucać się w oczy. Takimi samochodami policjanci raczej nie jeżdżą. Nikt z Biura Spraw Wewnętrznych lub Biura Kontroli KGP nie zadał sobie pytań: „Skąd policjanta stać na tak okazałe auto?”; „Dlaczego dopiero po kilku miesiącach je przerejestrował?”; „Skąd bierze się łaskawość dilera samochodów dla inspektora?”. W aktualnym numerze piszemy, że praca szefa MSW Jacka Cichockiego w otoczeniu premiera jest źle oceniana. Nisko oceniany jest wiceminister Michał Deskur, który w resorcie Cichockiego odpowiada za policję. Jak mówią nasi rozmówcy, nikt w resorcie nie panuje nad policją. Nie ma pomysłu, jak powinna wyglądać reforma Komendy Głównej. Bo ta niby-reforma to odgrzewanie starych pomysłów, które padły, bo uznano je za nietrafione.
Opisywana sprawa samochodu inspektora Rafała Łysakowskiego dobrze pokazuje, że tam, gdzie nie ma kota, myszy harcują.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.