Jest noc. Cicha, jak większość nocy na prowincji. Jednak w odludnym Harrisville nawet najgłośniejszy krzyk nie zbudzi nikogo. Obok domu są wyłącznie jezioro, drzewo i hektary pól. Jezioro, z którego wypłynęły zwłoki kilkuletniego chłopca. Drzewo, na którym powiesiła się matka z dwojgiem dzieci. Pola, przez które próbowały uciekać ofiary demonów nawiedzonej posiadłości. Bezskutecznie. W miejscu, w którym zamordowano prawie 30 osób, śluz sączy się po ścianach budynku, przed gankiem padają w konwulsjach zwierzęta, a z ran na ciele mieszkańców broczy krew. Prowincjonalna rezydencja w stanie Rhode Island jest scenerią wchodzącego na ekrany kin filmu „Obecność”. Akcja rozwija się tu jak w klasycznym horrorze. Jednej z pięciu córek Rogera i Carolyn Perronów wydaje się, że ktoś podczas snu ciągnie ją za nogę. Matka budzi się z siniakiem niewiadomego pochodzenia. Obrzydliwy odór rozkładających się zwłok pojawia się znikąd i równie szybko ulatuje. Demony zrzucają obrazy ze ścian, zatrzymują zegary, suwają krzesłami, opętują niewinne dziewczynki, miotają ludźmi i przedmiotami o ściany. Proces wypędzania ich okazuje się natomiast równie spektakularny, co bolesny i trudny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.