Eta moj raj. Ja w waszej stranie każdyj miesiac – zaczyna rozmowę Jegor – drobny przedsiębiorca z Sowiecka – drugiego największego miasta w obwodzie kaliningradzkim. Zgolony na łyso, kolorowa koszulka z palemką, na ręku zegarek z grubą bransoletą, a na szyi złoty łańcuch. Zamaszystymi ruchami upycha torby do bagażnika. – Średnio wydaję u was tysiąc dolarów. U nas w Kaliningradzie drogo, a sklepów jak wasze nie ma. Zakupów takich zrobić nie nada – mówi prostymi zdaniami. Swoim nowym audi Q7 przyjechał do Centrum Handlowego Ptak pod Łodzią. – To szybkie auto. Dojechałem do was w sześć godzin – mówi z uśmiechem. Jegor jest jednym z milionów Rosjan, którzy przyjeżdżają na zakupy do Polski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.