To tylko mafia
W związku z artykułem Wojciecha Sumlińskiego "To tylko mafia" (nr 29) wyrażam stanowczy protest przeciwko praktykom dziennikarskim zastosowanym przy pisaniu tego tekstu. Nigdy w sprawie związanej z opisywaną aferą nie kontaktował się ze mną żaden dziennikarz "Wprost". Jednocześnie zdecydowanie zaprzeczam, abym kiedykolwiek miał kontakty ze światem przestępczym. Stąd też poczułem się oburzony tymi wątkami artykułu, które insynuują związek mojej osoby ze zorganizowaną przestępczością i uważam to za ordynarną manipulację.
Zbigniew Siemiątkowski
Od redakcji: W artykule znalazł się fragment zeznań Jarosława Sokołowskiego, w którym padło nazwisko "Siemiątkowski". Prokuratura prowadząca postępowanie w sprawie "Pruszkowa", po złożeniu takich zeznań, nie podjęła czynności mających na celu wyjaśnienie "o jakiego Siemiątkowskiego chodzi". Obecnie, po publikacji artykułu, wiadomo już, iż świadek koronny nie mówił nic na temat Zbigniewa Siemiątkowskiego, szefa Agencji Wywiadu. Jednocześnie wyjaśniamy, że z ministrem Siemiątkowskim kontaktowała się - za pośrednictwem biura prasowego - współpracująca z nami Magdalena Rychter.
Odchudzić misia!
Zdziwiła mnie informacja podana w artykule "Odchudzić misia!" (nr 27), że przeciętna pensja górnika wynosi 4780 zł. Otóż jestem przeciętnym pracownikiem górnictwa i nie dostaję takiej pensji. Autorka nie powinna do jednego worka wrzucać zarobków kierownictwa kopalń, dozoru wyższego, szefów spółek górniczych i pracowników fizycznych. Ci ostatni pracują za 1500-2000 zł netto. Jeśli będziemy uśredniać, to bezrobotny też ma duży dochód w przeliczeniu na mieszkańca np. Warszawy. Rezerw w płacach górniczych należy szukać w administracji, w ograniczeniu liczby dozoru i sztabu Kompanii Węglowej. Tam średnia płaca byłaby wyższa od płacy prezydenta RP.
ADAM KONIECZNY
Grabarz mafii
Nazwisko Sylwestra Latkowskiego - jako współpracownika autora artykułu "Grabarz mafii" (nr 30) - pojawiło się w sposób nieuprawniony. Podczas przygotowywania artykułu Sylwester Latkowski wraz z autorem tekstu przedstawili "Wprost" propozycję ewentualnej przyszłej współpracy. Jej przedmiotem mogą być książka i film dokumentalny o polskiej mafii oraz instytucji świadka koronnego, oparte m.in. na historii Jarosława Sokołowskiego (Masy).
Redakcja
Zakład Ucisku Społeczeństwa
Liczba pustych kont podana w artykule "Zakład Ucisku Społeczeństwa" (nr 24) w większości jest wynikiem akwizycji różnie prowadzonej przez poszczególne fundusze. Trudno inaczej wyjaśnić znaczne rozbieżności między nimi - wahają się one od 4 proc. do 50 proc. Ponieważ wszystkie fundusze są obsługiwane w ZUS według identycznych zasad, to może on być odpowiedzialny za maksymalnie 4 proc. pustych rachunków w funduszach. Należy zauważyć, że do OFE zostały również zapisane osoby, które nie podlegają ubezpieczeniom społecznym lub podlegały przez krótki czas. Dlatego zdanie, że "od czterech lat 2,2 mln z 10 mln Polaków należących do tzw. II filaru nie zarabia na swoją emeryturę!", można uznać za prawdziwe. Tyle że przyczyną tego stanu rzeczy jest najczęściej to, że nie są płacone za nich składki. Do OFE na bieżąco przekazujemy około 95 proc. składek, a nie - jak podano w artykule - 82 proc. Ta różnica bierze się stąd, iż inaczej oceniamy liczbę kont, na które powinny wpływać składki: ZUS na podstawie informacji o rzeczywiście wpłacanych składkach (nie uwzględniamy nie wyegzekwowanych), a OFE na podstawie liczby swoich członków (część OFE może liczyć członkostwa z martwymi rachunkami).
Odnośnie odsetek płaconych z tytułu opóźnień w przekazywaniu składek to rzeczywiście są one w roku 2003 niższe, niemniej jednak były zawsze wyższe niż zyski wypracowane przez OFE. Z uwagi na dobro przyszłych emerytów życzę funduszom, by udało im się wypracować jak najwyższe zyski i by przełożyło się to na wyższe emerytury.
Po drugie, trudno obarczać ZUS winą za to, że skarb państwa nie ma dziś pieniędzy na spłacanie zaległości wobec OFE i chce to uczynić za pomocą obligacji. Oczywiście można powiedzieć, że gdyby system informatyczny był od początku sprawny, nie byłoby tej kwestii. Jest to jednak tylko część prawdy - przecież skoro ZUS teraz ma zapłacić za zaległe składki, to znaczy, że obciążały one budżet państwa w latach poprzednich. Tyle że teraz trzeba będzie zapłacić odsetki, zamiast ponosić koszty zwiększenia deficytu, jak w latach poprzednich.
Po trzecie, o tym, że trzeba będzie zbierać dokumenty do obliczenia kapitału początkowego, było wiadomo od początku wdrażania reformy. Pragnę zwrócić uwagę, że naliczenie kapitału początkowego jest niezbędne - trzeba podsumować stary system emerytalny, gdzie nie gromadzono odpowiednich informacji o ubezpieczeniach. Po czwarte to, że koszty pracy są w Polsce wysokie, nie jest winą ZUS. Zakład tylko obsługuje pobór składek, nie on ustala ich wysokość.
ALEKSANDRA WIKTOROW
prezes ZUS
Dyskotekowy odlot
Wymieniona w artykule "Dyskotekowy odlot" (nr 29) rzeszowska dyskoteka Polonia funkcjonuje aktualnie pod nazwą Planeta. Dyskoteka ta nie ma nic wspólnego z działającą w Rzeszowie Kawiarnią Klubem Nocnym Polonia.
REDAKCJA
W związku z artykułem Wojciecha Sumlińskiego "To tylko mafia" (nr 29) wyrażam stanowczy protest przeciwko praktykom dziennikarskim zastosowanym przy pisaniu tego tekstu. Nigdy w sprawie związanej z opisywaną aferą nie kontaktował się ze mną żaden dziennikarz "Wprost". Jednocześnie zdecydowanie zaprzeczam, abym kiedykolwiek miał kontakty ze światem przestępczym. Stąd też poczułem się oburzony tymi wątkami artykułu, które insynuują związek mojej osoby ze zorganizowaną przestępczością i uważam to za ordynarną manipulację.
Zbigniew Siemiątkowski
Od redakcji: W artykule znalazł się fragment zeznań Jarosława Sokołowskiego, w którym padło nazwisko "Siemiątkowski". Prokuratura prowadząca postępowanie w sprawie "Pruszkowa", po złożeniu takich zeznań, nie podjęła czynności mających na celu wyjaśnienie "o jakiego Siemiątkowskiego chodzi". Obecnie, po publikacji artykułu, wiadomo już, iż świadek koronny nie mówił nic na temat Zbigniewa Siemiątkowskiego, szefa Agencji Wywiadu. Jednocześnie wyjaśniamy, że z ministrem Siemiątkowskim kontaktowała się - za pośrednictwem biura prasowego - współpracująca z nami Magdalena Rychter.
Odchudzić misia!
Zdziwiła mnie informacja podana w artykule "Odchudzić misia!" (nr 27), że przeciętna pensja górnika wynosi 4780 zł. Otóż jestem przeciętnym pracownikiem górnictwa i nie dostaję takiej pensji. Autorka nie powinna do jednego worka wrzucać zarobków kierownictwa kopalń, dozoru wyższego, szefów spółek górniczych i pracowników fizycznych. Ci ostatni pracują za 1500-2000 zł netto. Jeśli będziemy uśredniać, to bezrobotny też ma duży dochód w przeliczeniu na mieszkańca np. Warszawy. Rezerw w płacach górniczych należy szukać w administracji, w ograniczeniu liczby dozoru i sztabu Kompanii Węglowej. Tam średnia płaca byłaby wyższa od płacy prezydenta RP.
ADAM KONIECZNY
Grabarz mafii
Nazwisko Sylwestra Latkowskiego - jako współpracownika autora artykułu "Grabarz mafii" (nr 30) - pojawiło się w sposób nieuprawniony. Podczas przygotowywania artykułu Sylwester Latkowski wraz z autorem tekstu przedstawili "Wprost" propozycję ewentualnej przyszłej współpracy. Jej przedmiotem mogą być książka i film dokumentalny o polskiej mafii oraz instytucji świadka koronnego, oparte m.in. na historii Jarosława Sokołowskiego (Masy).
Redakcja
Zakład Ucisku Społeczeństwa
Liczba pustych kont podana w artykule "Zakład Ucisku Społeczeństwa" (nr 24) w większości jest wynikiem akwizycji różnie prowadzonej przez poszczególne fundusze. Trudno inaczej wyjaśnić znaczne rozbieżności między nimi - wahają się one od 4 proc. do 50 proc. Ponieważ wszystkie fundusze są obsługiwane w ZUS według identycznych zasad, to może on być odpowiedzialny za maksymalnie 4 proc. pustych rachunków w funduszach. Należy zauważyć, że do OFE zostały również zapisane osoby, które nie podlegają ubezpieczeniom społecznym lub podlegały przez krótki czas. Dlatego zdanie, że "od czterech lat 2,2 mln z 10 mln Polaków należących do tzw. II filaru nie zarabia na swoją emeryturę!", można uznać za prawdziwe. Tyle że przyczyną tego stanu rzeczy jest najczęściej to, że nie są płacone za nich składki. Do OFE na bieżąco przekazujemy około 95 proc. składek, a nie - jak podano w artykule - 82 proc. Ta różnica bierze się stąd, iż inaczej oceniamy liczbę kont, na które powinny wpływać składki: ZUS na podstawie informacji o rzeczywiście wpłacanych składkach (nie uwzględniamy nie wyegzekwowanych), a OFE na podstawie liczby swoich członków (część OFE może liczyć członkostwa z martwymi rachunkami).
Odnośnie odsetek płaconych z tytułu opóźnień w przekazywaniu składek to rzeczywiście są one w roku 2003 niższe, niemniej jednak były zawsze wyższe niż zyski wypracowane przez OFE. Z uwagi na dobro przyszłych emerytów życzę funduszom, by udało im się wypracować jak najwyższe zyski i by przełożyło się to na wyższe emerytury.
Po drugie, trudno obarczać ZUS winą za to, że skarb państwa nie ma dziś pieniędzy na spłacanie zaległości wobec OFE i chce to uczynić za pomocą obligacji. Oczywiście można powiedzieć, że gdyby system informatyczny był od początku sprawny, nie byłoby tej kwestii. Jest to jednak tylko część prawdy - przecież skoro ZUS teraz ma zapłacić za zaległe składki, to znaczy, że obciążały one budżet państwa w latach poprzednich. Tyle że teraz trzeba będzie zapłacić odsetki, zamiast ponosić koszty zwiększenia deficytu, jak w latach poprzednich.
Po trzecie, o tym, że trzeba będzie zbierać dokumenty do obliczenia kapitału początkowego, było wiadomo od początku wdrażania reformy. Pragnę zwrócić uwagę, że naliczenie kapitału początkowego jest niezbędne - trzeba podsumować stary system emerytalny, gdzie nie gromadzono odpowiednich informacji o ubezpieczeniach. Po czwarte to, że koszty pracy są w Polsce wysokie, nie jest winą ZUS. Zakład tylko obsługuje pobór składek, nie on ustala ich wysokość.
ALEKSANDRA WIKTOROW
prezes ZUS
Dyskotekowy odlot
Wymieniona w artykule "Dyskotekowy odlot" (nr 29) rzeszowska dyskoteka Polonia funkcjonuje aktualnie pod nazwą Planeta. Dyskoteka ta nie ma nic wspólnego z działającą w Rzeszowie Kawiarnią Klubem Nocnym Polonia.
REDAKCJA
Więcej możesz przeczytać w 31/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.