HURRA! WIWAT! PREZYDENTEM STOLICY ZOSTAŁA Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jako ludzie, którzy na nią głosowali (co prawda 11 lat temu, ale tkwi to w nas do dziś), bardzo się z tego cieszymy. Razem z nami z sukcesu Bufetowej cieszy się cała Warszawa. Teraz każdy ma szansę na darmową kawę. Wystarczy wpaść do ratusza.
CIESZY SIĘ PROSTY LUD, ALE DZIAŁACZE kwękają. Nasz człowiek z władz PO był na wieczorze wyborczym tej partii. "Pierwszy raz w życiu byłem na zwycięskim wieczorze wyborczym, na którym było tak wielu smutnych ludzi. S. [tu pełne nazwisko] klął, że wygrała Bufetowa, bo sam mieszka w centrum, N. wyrywał włosy z głowy". Ale za to posłanka Fabisiak się ucieszyła. Nawet zabawnie rączką machała. Ale to pewnie do syna.
W KRAKOWIE ZWYCIĘŻYŁ GŁÓWNY archeolog miasta, szukający pod rynkiem supermarketu, Jacek Majchrowski. Jego triumf był jednak nieporównywalnie mniejszy. W końcu wygrał z Psem, a nie ekspremierem.
CYTAT Z PEWNEGO BARDZO ZNANEGO POLITYKA o solidarnościowym rodowodzie: "Mój przyjaciel Bronisław Komorowski jest w polityce bardzo potrzebny jako wzorzec oportunizmu z Svres".
PEWIEN DAWNY LIDER Czerwonych spytał nas, kto, naszym zdaniem, jest bystrzejszy: Olejniczak czy Napieralski. Jego zdaniem - Napieralski. My nie mamy w tym temacie pewności, więc może by to obaj panowie ustalili między sobą i nam SMS-em rezultat posłali? Chętnie Naród poinformujemy.
W GDAŃSKU ODBYŁA SIĘ NARADA DWORU TUSKA poświęcona wichrzycielowi Rokicie. Wichrzyciela i warchoła Rokitę postanowiono przykładnie ukarać, odstrzeliwując mu po raz drugi w tej kadencji asystenta, przesympatycznego (arogant Rokita miał talent do fajnych asystentów, ot, zagadka natury) Karola Walczuka. Odstrzelonego potraktowano w sposób właściwy dla Donalda Tuska, czyli natychmiast cofnięto mu przepustkę do Sejmu i upokorzono odrobinę, żeby czarci sługus pożałował. Stosu mu jednak oszczędzono. Szkoda, pięknie by płonął.
GRZEGORZ SCHETYNA pojechał do Krakowa. Jak donoszą gazety, sprząta tam po Rokicie. O ile nic się nie zmieniło, Rokita u siebie na Saskiej Kępie, też ma niezły burdel, więc wpadnij i tam Grzesiu, posprzątać.
NA SZEFA RADY WARSZAWY ZOSTAŁ wybrany głosami POlewki Lech Jaworski, taka platformiana podróbka Czarzastego, wiernie mu swego czasu służąca w Krajowej Radzie Tego i Owego. Jaworski robotę dostał za klasyczny już raport o mediach, opisujący pisowską grabież platformianych dóbr rodowych w radach nadzorczych i zarządach mediów. W dziedzinie obsadzania ich swymi ludźmi Jaworski jest ekspertem. Wie, o czym pisał, oj, wie.
Z KOLEI EKSPERTEM APOLITYCZNEJ Fundacji Batorego, udowadniającym to samo co Jaworski, został niejaki Andrzej Krajewski, niegdyś dziennikarz, ostatnio startujący z uporem maniaka z list PO w każdych możliwych wyborach (oprócz samorządowych, zdaje się, ale nie jesteśmy pewni). Krajewski z pasją opisuje, jak to jego partię wycinają w mediach publicznych. Jest przy tym tak wiarygodny w swej bezstronności i bezpartyjności, jak byłby, nie przymierzając, jego młodszy i zdolniejszy odpowiednik Jacek Kurski.
W NASZEJ ULUBIONEJ TELEWIZJI, tu werble, Edusat Bis, przyuważyliśmy nieco zakurzonego Jerzego Dziewulskiego. Ten dawny bywalec i specjalista SLD od wszystkiego pouczał studentów na okoliczność kapitalizmu, który mu się raz w życiu na lotnisku Okęcie przytrafił, ale on go jednym chwytem dżudo powalił, rozstrzelał, aresztował, wypuścił jeńców oraz kobiety z dziećmi, za co mu osobiście dziękowała królowa brytyjska i Myszka Miki. I wtedy się Dziewulski obudził.
TROCHĘ SIĘ ZAGALOPOWALIŚMY. Otóż, Dziewulski rzeczywiście pouczał na okoliczność kapitalizmu, a konkretnie pierwszego miliona, który trzeba ukraść. No o co chodzi? Na tym się zna.
A ZAPOMNIELIŚMY SIĘ POCHWALIĆ: biesiadowaliśmy z Oleksym. Kawior był, zimna wódka, dziczyzna, Saint Emilion rocznik 2003. I ty się, Wojtek, nie dziw, ty się ucz.
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Gronkiewicz-Waltz, Komorowski); K. Mikuła (Schetyna, Dziewulski)
CIESZY SIĘ PROSTY LUD, ALE DZIAŁACZE kwękają. Nasz człowiek z władz PO był na wieczorze wyborczym tej partii. "Pierwszy raz w życiu byłem na zwycięskim wieczorze wyborczym, na którym było tak wielu smutnych ludzi. S. [tu pełne nazwisko] klął, że wygrała Bufetowa, bo sam mieszka w centrum, N. wyrywał włosy z głowy". Ale za to posłanka Fabisiak się ucieszyła. Nawet zabawnie rączką machała. Ale to pewnie do syna.
W KRAKOWIE ZWYCIĘŻYŁ GŁÓWNY archeolog miasta, szukający pod rynkiem supermarketu, Jacek Majchrowski. Jego triumf był jednak nieporównywalnie mniejszy. W końcu wygrał z Psem, a nie ekspremierem.
CYTAT Z PEWNEGO BARDZO ZNANEGO POLITYKA o solidarnościowym rodowodzie: "Mój przyjaciel Bronisław Komorowski jest w polityce bardzo potrzebny jako wzorzec oportunizmu z Svres".
PEWIEN DAWNY LIDER Czerwonych spytał nas, kto, naszym zdaniem, jest bystrzejszy: Olejniczak czy Napieralski. Jego zdaniem - Napieralski. My nie mamy w tym temacie pewności, więc może by to obaj panowie ustalili między sobą i nam SMS-em rezultat posłali? Chętnie Naród poinformujemy.
W GDAŃSKU ODBYŁA SIĘ NARADA DWORU TUSKA poświęcona wichrzycielowi Rokicie. Wichrzyciela i warchoła Rokitę postanowiono przykładnie ukarać, odstrzeliwując mu po raz drugi w tej kadencji asystenta, przesympatycznego (arogant Rokita miał talent do fajnych asystentów, ot, zagadka natury) Karola Walczuka. Odstrzelonego potraktowano w sposób właściwy dla Donalda Tuska, czyli natychmiast cofnięto mu przepustkę do Sejmu i upokorzono odrobinę, żeby czarci sługus pożałował. Stosu mu jednak oszczędzono. Szkoda, pięknie by płonął.
GRZEGORZ SCHETYNA pojechał do Krakowa. Jak donoszą gazety, sprząta tam po Rokicie. O ile nic się nie zmieniło, Rokita u siebie na Saskiej Kępie, też ma niezły burdel, więc wpadnij i tam Grzesiu, posprzątać.
NA SZEFA RADY WARSZAWY ZOSTAŁ wybrany głosami POlewki Lech Jaworski, taka platformiana podróbka Czarzastego, wiernie mu swego czasu służąca w Krajowej Radzie Tego i Owego. Jaworski robotę dostał za klasyczny już raport o mediach, opisujący pisowską grabież platformianych dóbr rodowych w radach nadzorczych i zarządach mediów. W dziedzinie obsadzania ich swymi ludźmi Jaworski jest ekspertem. Wie, o czym pisał, oj, wie.
Z KOLEI EKSPERTEM APOLITYCZNEJ Fundacji Batorego, udowadniającym to samo co Jaworski, został niejaki Andrzej Krajewski, niegdyś dziennikarz, ostatnio startujący z uporem maniaka z list PO w każdych możliwych wyborach (oprócz samorządowych, zdaje się, ale nie jesteśmy pewni). Krajewski z pasją opisuje, jak to jego partię wycinają w mediach publicznych. Jest przy tym tak wiarygodny w swej bezstronności i bezpartyjności, jak byłby, nie przymierzając, jego młodszy i zdolniejszy odpowiednik Jacek Kurski.
W NASZEJ ULUBIONEJ TELEWIZJI, tu werble, Edusat Bis, przyuważyliśmy nieco zakurzonego Jerzego Dziewulskiego. Ten dawny bywalec i specjalista SLD od wszystkiego pouczał studentów na okoliczność kapitalizmu, który mu się raz w życiu na lotnisku Okęcie przytrafił, ale on go jednym chwytem dżudo powalił, rozstrzelał, aresztował, wypuścił jeńców oraz kobiety z dziećmi, za co mu osobiście dziękowała królowa brytyjska i Myszka Miki. I wtedy się Dziewulski obudził.
TROCHĘ SIĘ ZAGALOPOWALIŚMY. Otóż, Dziewulski rzeczywiście pouczał na okoliczność kapitalizmu, a konkretnie pierwszego miliona, który trzeba ukraść. No o co chodzi? Na tym się zna.
A ZAPOMNIELIŚMY SIĘ POCHWALIĆ: biesiadowaliśmy z Oleksym. Kawior był, zimna wódka, dziczyzna, Saint Emilion rocznik 2003. I ty się, Wojtek, nie dziw, ty się ucz.
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Gronkiewicz-Waltz, Komorowski); K. Mikuła (Schetyna, Dziewulski)
Więcej możesz przeczytać w 49/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.