
CIESZY SIĘ PROSTY LUD, ALE DZIAŁACZE kwękają. Nasz człowiek z władz PO był na wieczorze wyborczym tej partii. "Pierwszy raz w życiu byłem na zwycięskim wieczorze wyborczym, na którym było tak wielu smutnych ludzi. S. [tu pełne nazwisko] klął, że wygrała Bufetowa, bo sam mieszka w centrum, N. wyrywał włosy z głowy". Ale za to posłanka Fabisiak się ucieszyła. Nawet zabawnie rączką machała. Ale to pewnie do syna.
W KRAKOWIE ZWYCIĘŻYŁ GŁÓWNY archeolog miasta, szukający pod rynkiem supermarketu, Jacek Majchrowski. Jego triumf był jednak nieporównywalnie mniejszy. W końcu wygrał z Psem, a nie ekspremierem.

PEWIEN DAWNY LIDER Czerwonych spytał nas, kto, naszym zdaniem, jest bystrzejszy: Olejniczak czy Napieralski. Jego zdaniem - Napieralski. My nie mamy w tym temacie pewności, więc może by to obaj panowie ustalili między sobą i nam SMS-em rezultat posłali? Chętnie Naród poinformujemy.
W GDAŃSKU ODBYŁA SIĘ NARADA DWORU TUSKA poświęcona wichrzycielowi Rokicie. Wichrzyciela i warchoła Rokitę postanowiono przykładnie ukarać, odstrzeliwując mu po raz drugi w tej kadencji asystenta, przesympatycznego (arogant Rokita miał talent do fajnych asystentów, ot, zagadka natury) Karola Walczuka. Odstrzelonego potraktowano w sposób właściwy dla Donalda Tuska, czyli natychmiast cofnięto mu przepustkę do Sejmu i upokorzono odrobinę, żeby czarci sługus pożałował. Stosu mu jednak oszczędzono. Szkoda, pięknie by płonął.

NA SZEFA RADY WARSZAWY ZOSTAŁ wybrany głosami POlewki Lech Jaworski, taka platformiana podróbka Czarzastego, wiernie mu swego czasu służąca w Krajowej Radzie Tego i Owego. Jaworski robotę dostał za klasyczny już raport o mediach, opisujący pisowską grabież platformianych dóbr rodowych w radach nadzorczych i zarządach mediów. W dziedzinie obsadzania ich swymi ludźmi Jaworski jest ekspertem. Wie, o czym pisał, oj, wie.
Z KOLEI EKSPERTEM APOLITYCZNEJ Fundacji Batorego, udowadniającym to samo co Jaworski, został niejaki Andrzej Krajewski, niegdyś dziennikarz, ostatnio startujący z uporem maniaka z list PO w każdych możliwych wyborach (oprócz samorządowych, zdaje się, ale nie jesteśmy pewni). Krajewski z pasją opisuje, jak to jego partię wycinają w mediach publicznych. Jest przy tym tak wiarygodny w swej bezstronności i bezpartyjności, jak byłby, nie przymierzając, jego młodszy i zdolniejszy odpowiednik Jacek Kurski.

TROCHĘ SIĘ ZAGALOPOWALIŚMY. Otóż, Dziewulski rzeczywiście pouczał na okoliczność kapitalizmu, a konkretnie pierwszego miliona, który trzeba ukraść. No o co chodzi? Na tym się zna.
A ZAPOMNIELIŚMY SIĘ POCHWALIĆ: biesiadowaliśmy z Oleksym. Kawior był, zimna wódka, dziczyzna, Saint Emilion rocznik 2003. I ty się, Wojtek, nie dziw, ty się ucz.
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Gronkiewicz-Waltz, Komorowski); K. Mikuła (Schetyna, Dziewulski)
Więcej możesz przeczytać w 49/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.