NIESZCZĘSNY KAZIO Marcinkiewicz przegrał z Bufetową. To tak, jakby pryszczaty flejtuch, który w życiu nie słyszał o dezodorancie, odbił ci dziewczynę. Można wpaść w depresję.
ALE KAZIA - chociaż przegrał - nadal kocha cała Polska i wszyscy szukają mu pracy. My też go kochamy, ale na nas niech nie liczy. Mamy wspaniałe pomoce domowe.
JAROSŁAW KACZYŃSKI BARDZO CHĘTNIE widziałby w swoim rządzie Jana Marię Władysława Rokitę. Trochę to dziwne, bo jeszcze niedawno premier wygadywał, że to zbrodniarz, a od przestępstw Rokity "gorsze są tylko mordy". Ale pomyśleliśmy, że ma to ręce i nogi. Przecież w gabinecie Dużego Kaczora jest już jeden człowiek z wyrokiem - Andrzej Lepper. Widać zatem, że przestępcy i zbrodniarze są ważnym elementem obozu władzy. Tak jak mordy, oczywiście.
NO TO PO LIDZE Polskich Rodzin. Kości pogruchotał jej Jarosław Kaczyński, czule przytulając do koalicyjnej piersi, a osikowo-wirtualnym palikiem dobił stwora portal Dziennik.pl. Nazistowska imprezka ze swastykami i ogniami zaiste robi wrażenie. Chociaż - szczerze mówiąc - nam bardziej podobały się jednak wszechpolskie kopulacje. Jakieś to jednak bardziej ludzkie było.
GDZIEŚ WYCZYTALIŚMY, ŻE NA MŁODZIEŻ Wszechpolską mówi się w LPR Giertych Jugend. Ech, nieszczęsny ten Giertych. Dwa lata temu wydawało mu się pewnie, że trzyma Pana Boga za nogi i ksywka "największy polski polityk" przestanie być ironiczna. A teraz gdziekolwiek się obejrzy, tam tylko klęska, obciach, wstyd i pogarda. Ale jako osoba wierząca Giertych przypomni sobie zapewne przypowieść o Hiobie i zrozumie sens tych cierpień. Naszym zdaniem, ten sens jest dosyć prosty: tak kończą cynicy.
OCZYWIŚCIE, NIKT W LPR NIE WIE nic o żadnych nazistach, ogniach, pochodniach, swastykach i skinheadach. Oczywiście - Młodzież Wszechpolska to grzeczni chłopcy, a cała afera to prowokacja niemieckiego "Der Dziennika". Dziwne, że sami jeszcze nie wpadli na takie wyjaśnienie.
WYOBRAŻAMY SOBIE, co z okazji zachodzących wydarzeń odczuwa nieprzejednany wróg Romana Giertycha Zygmunt Wrzodak. Takiej rozkoszy nie czuł pewnie od nocy poślubnej.
JAROSŁAW KACZYŃSKI BĄKNĄŁ coś, że Kazio Marcinkiewicz może zastąpić największego polskiego polityka na stanowisku ministra edukacji. Na 6 grudnia prezent dla dzieci jak znalazł. A premier wystąpiłby jako Święty Mikołaj.
Z TVP 3 DOSTALIŚMY LIŚCIK, w którym dowcipny redaktor zaklina się, że Włoszczowa na mapie prognozy pogody umieszczona została już trzy lata temu. Jeśli tak, to sztuka lizusostwa osiągnęła w telewizji publicznej wyżyny niedostępne zwykłemu umysłowi i będące wyzwaniem dla agentów Archiwum X. Oni tam trzy lata temu przewidzieli, że Przemysław Edgar Gosiewski będzie w tym kraju ważnym gostkiem!
NIESZCZĘSNA "GAZETA WYBORCZA" - którą pewnie telepie z zazdrości, że to nie ona, lecz "Dziennik" zadał decydujący cios LPR - wynalazła kolejne zdjęcia z kolejnej imprezy wszechpolaków i twierdzi, że w neonazistowskim party brał udział Wojciech Wierzejski. Cóż, jeśli tak, byłoby to podwójnie przykre. Raz, że posła RP podniecały swastyki. Jednak chyba jeszcze smutniejsze jest to, że ktoś, kto uważa się za nadczłowieka, okazuje się podgamoniem i podkrasnoludkiem.
SAM WOJCIECH WIERZEJSKI, PODGAMOŃ i podkrasnoludek, twierdzi, że zdjęcia nie pochodzą wcale z imprezy neonazistów, tylko z koncertu pieśni patriotycznych. Sądząc po liczbie facetów na golasa, to raczej zlot ulubieńców Ernsta Ršhma, znanych lepiej jako SA. Lubili oni i faszyzm, i seks analny. Z filmu "Zmierzch bogów" wynikało jednak, że szturmowcy Ernsta lubili nosić pończochy. Nasze chłopaki nie przepadają za takimi fatałaszkami. Wolą nieskrępowaną niczym muskulaturę prawdziwego Słowianina.
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Giertych); M. Stelmach (Marcinkiewicz, Kaczyński, Gosiewski)
ALE KAZIA - chociaż przegrał - nadal kocha cała Polska i wszyscy szukają mu pracy. My też go kochamy, ale na nas niech nie liczy. Mamy wspaniałe pomoce domowe.
JAROSŁAW KACZYŃSKI BARDZO CHĘTNIE widziałby w swoim rządzie Jana Marię Władysława Rokitę. Trochę to dziwne, bo jeszcze niedawno premier wygadywał, że to zbrodniarz, a od przestępstw Rokity "gorsze są tylko mordy". Ale pomyśleliśmy, że ma to ręce i nogi. Przecież w gabinecie Dużego Kaczora jest już jeden człowiek z wyrokiem - Andrzej Lepper. Widać zatem, że przestępcy i zbrodniarze są ważnym elementem obozu władzy. Tak jak mordy, oczywiście.
NO TO PO LIDZE Polskich Rodzin. Kości pogruchotał jej Jarosław Kaczyński, czule przytulając do koalicyjnej piersi, a osikowo-wirtualnym palikiem dobił stwora portal Dziennik.pl. Nazistowska imprezka ze swastykami i ogniami zaiste robi wrażenie. Chociaż - szczerze mówiąc - nam bardziej podobały się jednak wszechpolskie kopulacje. Jakieś to jednak bardziej ludzkie było.
GDZIEŚ WYCZYTALIŚMY, ŻE NA MŁODZIEŻ Wszechpolską mówi się w LPR Giertych Jugend. Ech, nieszczęsny ten Giertych. Dwa lata temu wydawało mu się pewnie, że trzyma Pana Boga za nogi i ksywka "największy polski polityk" przestanie być ironiczna. A teraz gdziekolwiek się obejrzy, tam tylko klęska, obciach, wstyd i pogarda. Ale jako osoba wierząca Giertych przypomni sobie zapewne przypowieść o Hiobie i zrozumie sens tych cierpień. Naszym zdaniem, ten sens jest dosyć prosty: tak kończą cynicy.
OCZYWIŚCIE, NIKT W LPR NIE WIE nic o żadnych nazistach, ogniach, pochodniach, swastykach i skinheadach. Oczywiście - Młodzież Wszechpolska to grzeczni chłopcy, a cała afera to prowokacja niemieckiego "Der Dziennika". Dziwne, że sami jeszcze nie wpadli na takie wyjaśnienie.
WYOBRAŻAMY SOBIE, co z okazji zachodzących wydarzeń odczuwa nieprzejednany wróg Romana Giertycha Zygmunt Wrzodak. Takiej rozkoszy nie czuł pewnie od nocy poślubnej.
JAROSŁAW KACZYŃSKI BĄKNĄŁ coś, że Kazio Marcinkiewicz może zastąpić największego polskiego polityka na stanowisku ministra edukacji. Na 6 grudnia prezent dla dzieci jak znalazł. A premier wystąpiłby jako Święty Mikołaj.
Z TVP 3 DOSTALIŚMY LIŚCIK, w którym dowcipny redaktor zaklina się, że Włoszczowa na mapie prognozy pogody umieszczona została już trzy lata temu. Jeśli tak, to sztuka lizusostwa osiągnęła w telewizji publicznej wyżyny niedostępne zwykłemu umysłowi i będące wyzwaniem dla agentów Archiwum X. Oni tam trzy lata temu przewidzieli, że Przemysław Edgar Gosiewski będzie w tym kraju ważnym gostkiem!
NIESZCZĘSNA "GAZETA WYBORCZA" - którą pewnie telepie z zazdrości, że to nie ona, lecz "Dziennik" zadał decydujący cios LPR - wynalazła kolejne zdjęcia z kolejnej imprezy wszechpolaków i twierdzi, że w neonazistowskim party brał udział Wojciech Wierzejski. Cóż, jeśli tak, byłoby to podwójnie przykre. Raz, że posła RP podniecały swastyki. Jednak chyba jeszcze smutniejsze jest to, że ktoś, kto uważa się za nadczłowieka, okazuje się podgamoniem i podkrasnoludkiem.
SAM WOJCIECH WIERZEJSKI, PODGAMOŃ i podkrasnoludek, twierdzi, że zdjęcia nie pochodzą wcale z imprezy neonazistów, tylko z koncertu pieśni patriotycznych. Sądząc po liczbie facetów na golasa, to raczej zlot ulubieńców Ernsta Ršhma, znanych lepiej jako SA. Lubili oni i faszyzm, i seks analny. Z filmu "Zmierzch bogów" wynikało jednak, że szturmowcy Ernsta lubili nosić pończochy. Nasze chłopaki nie przepadają za takimi fatałaszkami. Wolą nieskrępowaną niczym muskulaturę prawdziwego Słowianina.
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Giertych); M. Stelmach (Marcinkiewicz, Kaczyński, Gosiewski)
Więcej możesz przeczytać w 49/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.