Dmitrij Miedwiediew był na Krymie, gdzie ludzie poskarżyli mu się na żenująco niskie emerytury. „Musicie sobie jakoś radzić” – poradził im pan premier, a ludzie się zdziwili, że sami na to nie wpadli. I żyli długo, i szczęśliwie, jak to w ruskich bajkach.
Minister Mariusz Błaszczak niemal osobiście ujął terrorystę z Wrocławia. W kontekście ustawy antyterrorystycznej i dyskusji nad nią ów przestępca spadł naszej władzy z nieba. Choć niektórzy mówią, że go zrzucili. TO CHYBA USTAWA tak zaktywizowała terrorystów. Jeszcze dobrze nie ostygł wybuchowy garnek z Wrocławia, a już dwóch następnych zbirów chciało wysadzić komisariat. Według niezawodnych „Wiadomości” był to atak na rząd inspirowany przez wiadomo kogo. Oj, panie Kijowski... Zaraz pan trafisz do więzienia. I to nie za alimenty.
Naprawdę obserwujemy wysyp terrorystów. Ot, taki Tomasz Zimoch. Niczego już nie poprowadzi. Udzielił wywiadu na temat publicznych mediów i wysadził się w powietrze. Na szczęście atak był samobójczy.
A PIS-owi tylko rośnie, ku rozpaczy wszystkich, którzy chcieli, żeby opadało. Tak przynajmniej mówią sondaże. Ale jakby to, tak jak oglądalność TVP, Nielsen badał, różnie by mogło być.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.