Czy pozyskanie takich gwiazd jak Russell Crowe i Ryan Gosling było bardzo trudne?
Shane Black: Powinno być… Ale wszystko poszło jak z płatka. Leciałem do Australii z duszą na ramieniu. Miałem się spotkać z Crowe’em. Zamierzałem go błagać, by przyjął tę rolę. Jednocześnie Joel Silver prowadził rozmowy z menedżerem Goslinga. Kiedy dotarłem na miejsce, okazało się, że Ryan przeczytał scenariusz i jest bardzo zainteresowany. Spodobała mu się też perspektywa pracy z Crowe’em. To zmieniło wszystko. Gdy zadzwoniłem do Russella i powiedziałem, że Gosling chce tworzyć z nim ten duet, natychmiast się zgodził. A ich udział od razu podniósł prestiż produkcji – to tzw. pozytywny efekt kuli śnieżnej. Nagle wszystko stało się prostsze!
Nie dziwi mnie entuzjazm Crowe’a. Ten film to swego rodzaju prezent od losu, szansa zmiany wizerunku...
Joel Silver: Też tak myślę. Kiedy podrzucono mi pomysł, by go obsadzić, na początku byłem zdziwiony: „Crowe? Przecież to aktor dramatyczny, czy on w ogóle mógłby się sprawdzić w komedii?”. Okazało się, że jest przezabawny, o czym większość ludzi z branży nie miała pojęcia. „Nice Guys” to nie jest przecież typowa komedia, to poważny thriller z tajemnicą, który przy okazji jest rozbrajająco zabawny. Shane stworzył naprawdę wyjątkowe postaci. Gosling gra niekompetentnego, rozkojarzonego detektywa. Crowe wciela się w łamiącego nogi zakapiora. Ale obaj znaleźli w tych rolach coś, co było im bliskie. Dzięki temu ich postaci żyją i są prawdziwe. S.B.: Humor lubi dobre historie. Jeśli naszym celem byłoby tylko rozbawić widownię, skleilibyśmy kilka gagów i scenek i zaprosilibyśmy kogoś z „Saturday Night Live”. Crowe nie byłby do tego potrzebny. Tu mieliśmy prawdziwe postaci, więc granie ich stanowiło dla naszych aktorów przyjemność. Chcieli się angażować. Każdego dnia zasypywali nas nowymi propozycjami. Mieliśmy na planie świetną atmosferę wytężonej pracy, a jednocześnie luzu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.