Wielu nastolatków nie rozstaje się ze słuchawkami. I dostaje za to burę od starszych – że stracą słuch. Czy faktycznie słuchawki to zło?
Dr Elżbieta Włodarczyk: To nie tylko w samych słuchawkach jest problem, ale również w natężeniu dźwięku, który przez nie dociera do naszych uszu. Słuchawki zewnątrzuszne są bezpieczniejsze niż słuchawki dokanałowe, ale jeśli słuchamy muzyki, ustawiając głośność na 80 dB, będzie to szkodliwe dla naszego słuchu niezależnie od rodzaju słuchawek. Jeśli chcemy zagłuszyć dźwięki otoczenia, które w mieście często przekraczają normy, i podkręcamy dźwięk muzyki, to może na tym ucierpieć nasz słuch. Nasze uszy mają mechanizm obronny, który chroni słuch, ale tylko krótkotrwale. Przy wielogodzinnym słuchaniu muzyki przez takie słuchawki te mechanizmy przestają działać i dochodzi do czasowego uszkodzenia słuchu. Wielokrotne powtarzanie takiego zachowania przez lata może spowodować trwały ubytek słuchu. Za graniczny poziom natężenia przyjmuje się 85 dB. Jeśli zbyt długo jesteśmy narażeni na taki hałas, to po prostu uszkodzimy sobie słuch. To tak zwane pohałasowe uszkodzenie słuchu.
Co to takiego?
Komórki słuchowe odpowiadające za percepcję dźwięku w uchu wewnętrznym ulegają trwałemu uszkodzeniu.
Jakie więc będzie bezpieczne natężenie, jeśli np. Słuchamy muzyki?
40-50 dB. Nie ma wtedy znaczenia, czy mamy na uszach słuchawki, czy słuchamy z głośników.
Ale podobno słuchanie koncertu symfonicznego jest mniej szkodliwe niż koncertu metalowego.
To mit. Najważniejsze jest to, jak głośna jest muzyka. Jeśli przez pięć godzin będziemy słuchać muzyki o natężeniu 90 dB, to naprawdę nie ma znaczenia, jaki to rodzaj muzyki.
Nie da się zupełnie uniknąć hałasu. Szczególnie jeśli mieszkamy w mieście. Poza tym trudno odmówić sobie przyjemności pójścia na koncert czy wyjścia do ulubionego klubu.
Od hałasu miejskiego jesteśmy w stanie w pewnym stopniu się izolować i częściowo mamy wpływ na to, jak długo w nim przebywamy. Powinniśmy na to zwracać uwagę i w miarę możliwości dbać, by go unikać. Nie ma też konieczności odmawiania sobie przyjemności pójścia na koncert czy do klubu. Warto jednak pamiętać o kilku rzeczach. Koncert czy impreza sportowa zwykle trwają dwie-trzy godziny. Po takim czasie mogą się pojawić oznaki zmęczenia słuchowego – możemy przejściowo nieco gorzej słyszeć, mogą pojawić się szumy czy inne niepożądane dźwięki w uszach. To objaw przejściowy, który ustępuje samoistnie po kilku czy kilkunastu godzinach. Jeśli idziemy do klubu, to dobrze robić sobie przerwy od głośnej muzyki czy gwaru, wyjść co jakiś czas z hałaśliwych pomieszczeń i dać uszom odpocząć. Długie przebywanie w hałasie nie tylko uszkadza nasz słuch. Ma także negatywny wpływ na cały nasz organizm: układ krążenia, mózg, powoduje, że jesteśmy rozdrażnieni i zmęczeni.
Nikt z nas jednak nie bada natężenia dźwięków. Jak można samemu odróżnić czy hałas już jest szkodliwy?
Oczywiście nie mamy możliwości mierzenia za każdym razem, jakie jest natężenie dźwięków, ale liczne pomiary określają pewne zjawiska i sytuacje pod względem natężenia. Na przykład spokojna rozmowa kilku osób to natężenie dźwięku rzędu 40-50 dB, ale już gwar w kawiarni może osiągać 70 dB, ruch uliczny może dochodzić nawet do 90 dB, impreza sportowa, koncert rockowy podobnie. Jeśli będziemy pamiętali o tych danych i o tym, że 80-85 dB to już szkodliwe natężenie dźwięku, to będziemy potrafili zadbać o własny słuch.
A co z utratą słuchu związaną ze starzeniem się? Da się temu zapobiec?
Niestety nie. U każdego ten proces będzie przebiegał inaczej, tu mają znaczenie również czynniki genetyczne, ale nie ma leku ani sposobu, który sprawi, że nie będziemy gorzej słyszeli z wiekiem. Możemy tylko dbać o to, aby na to naturalne, związane z wiekiem pogarszanie się słuchu nie nałożyć dodatkowych szkodliwych czynników, takich właśnie jak np. nieodpowiedzialne korzystanie ze słuchawek.
Nie badamy słuchu regularnie. Co powinno nas skłonić, żeby udać się do specjalisty i zbadać słuch?
Każdy dyskomfort związany ze słyszeniem. Wrażenie pogorszenia słuchu, szumy i trzaski w uszach, ale też to, jak rozumiemy mowę. Jeśli otoczenie zwraca nam uwagę, że mówi się do nas, a my nie słyszymy, jeśli słyszymy niewyraźnie, to jest to sygnał, że warto sprawdzić, co z naszym słuchem się dzieje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.