Cukrzyca nie bez powodu jest nazywana największą niezakaźną epidemią świata. Szacuje się, że tylko w Polsce cierpi na nią 3,5 mln osób! Zdecydowana większość – nawet 90 proc. – choruje na cukrzycę typu 2, w której charakterystyczne jest wysokie stężenie glukozy we krwi i odporność na insulinę (cukrzyca typu 1 jest z kolei spowodowana brakiem insuliny na skutek uszkodzenia wysp Langerhansa w trzustce). Mniej więcej co trzeci chory nie ma cukrzycy zdiagnozowanej. To ogromny problem, bo szybkie wdrożenie leczenia jest kluczowe. Z cukrzycą typu 2 nie rozprawi się jednak żadna tabletka ani cudowny lek – tu tak naprawdę lekarstwem jest zdrowy tryb życia: codzienna dawka ruchu i przede wszystkim dieta.
Indeks zdrowia
Pielęgniarka Grażyna Kieżel i dietetyczka Arleta Wiewióra – obie z SZPZLO Praga-Północ w Warszawie – są zgodne, że dieta cukrzycowa to przede wszystkim dieta zdrowa. – Cukrzyk nie musi rezygnować z dobrej kuchni – tłumaczy Grażyna Kieżel. – Należy tylko przestrzegać kilku podstawowych zasad. Najlepiej, gdy dieta cukrzycowa zostanie ustalona indywidualnie dla każdego pacjenta w zależności od jego płci, aktywności fizycznej, masy ciała, wzrostu, współistniejących chorób i przyjmowanych leków – mówi. Dla diabetyka kluczowe jest uregulowanie poziomu glukozy. Indeks glikemiczny (IG) to coś, o czym musi zawsze pamiętać, sięgając po jedzenie. – W diecie cukrzycowej należy wybierać produkty o niskim indeksie glikemicznym. To produkty, które powoli i w nieznacznym stopniu podnoszą poziom cukru we krwi. Należą do nich przede wszystkim węglowodany złożone: ciemne pieczywo, makaron razowy, ciemny ryż, grube kasze, np. gryczana. Cechą produktów o niskim indeksie glikemicznym jest to, że po ich zjedzeniu glukoza uwalnia się powoli, przez co jej stężenie we krwi podnosi się stopniowo i na dłuższy czas. Powoduje to również stopniowy, niewielki wzrost poziomu insuliny. Produkty o niskim indeksie glikemicznym zapewniają ponadto uczucie sytości i umożliwiają regularne spożywanie posiłków – mówi Grażyna Kieżel.
Dieta bez nudy
Arleta Wiewióra podkreśla, że w niektórych – niestety nielicznych – przypadkach restrykcyjne przestrzeganie diety i dbałość o zapewnienie organizmowi odpowiedniej dawki aktywności fizycznej powoduje, że cukrzyca się cofa. – Niestety wiele osób woli pofolgować sobie na talerzu, a potem ratować się tabletką lub zastrzykiem – mówi. Tymczasem dieta cukrzyka wcale nie musi być nudna. – To nie jest tak, że jeśli ktoś dba o to, co je, stara się zdrowo żyć, to od czasu do czasu nie może pozwolić sobie na mały deser – uśmiecha się. Dietetyczka zwraca uwagę, że w diecie cukrzycowej kluczowa jest wiedza o tym, które produkty są niewskazane. – To nie jest tak, że cukrzyk nie może jeść tylko słodyczy. Powinien np. też ograniczać owoce, które przecież kojarzymy ze zdrowym odżywianiem. Powinien unikać białej mąki, zrezygnować z kluch, pierogów, naleśników. Również laktoza zawarta w mleku nie sprzyja cukrzykom – wylicza. Jeśli w rodzinie jest osoba chora na cukrzycę, wcale nie oznacza to, że musi jeść inne posiłki niż wszyscy – dieta cukrzycowa wyjdzie na zdrowie każdemu i być może uchroni przed chorobami cywilizacyjnymi, które wynikają głównie z niezdrowego trybu życia, otyłości, braku ruchu i złego odżywiania. Wdrażając dietę cukrzycową, warto jednak oprzeć się na wiarygodnych źródłach. Nie szukać gotowców w internecie, ale uzyskać poradę dietetyka z poradni diabetologicznej lub innej placówki ochrony zdrowia. Ewentualnie pielęgniarki – edukatorki diabetologicznej z poradni diabetologicznej. Jeśli to niemożliwe (bo np. w okolicy nie ma dostępu do takich usług w ramach NFZ), warto zainwestować w wizytę u wykwalifikowanego dietetyka. To koszt rzędu 70-150 zł.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.