Marcin Cichoński
O tym, jak bardzo sprawa jest poważna, może świadczyć to, że trafiła nawet na Wiejską. W czwartek w Sejmie wiceminister kultury Paweł Lewandowski z jednej strony wydawał się być mediatorem mówiącym: „Zachęcam wszystkie strony konfliktu, byśmy wspólnie nie eskalowali tego konfliktu, tylko pozwolili bezpośrednio zainteresowanym stronom na dojście do porozumienia”. Zapowiadając, że rząd nie będzie się angażował w spór wokół festiwalu, ostro jednak krytykował władze Opola i zajął jasne stanowisko w konflikcie: „Za rozwiązanie umowy i za destrukcję festiwalu jest odpowiedzialny prezydent Opola – grzmiał z trybuny sejmowej. – Czy miasto poniesie jakieś koszty z tego tytułu? […] O ile wiem, Telewizja Publiczna będzie w sądzie dochodzić swoich roszczeń” – dodał Lewandowski. – Trudno się dziwić stanowisku wiceministra reprezentującego rząd, który gra w jednej drużynie z prezesem TVP Jackiem Kurskim – odpowiada w rozmowie z nami prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – Warto za to zadać sobie pytanie, dlaczego 40 muzyków, w tym debiutanci, zrezygnowało z występu?! Takiej sytuacji w całej historii opolski festiwal jeszcze nie doświadczył.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.