Jako James Bond, w którego wcielił się aż siedem razy, stawił czoła wszystkiemu. Z chorobą również walczył dzielnie i do końca.
Artur Zaborski
Jak donoszą bliscy, aktor poczucia humoru nie stracił nigdy. Żartował ze wszystkiego, nawet ze swojego pogrzebu. Mówił, że nie jest królową brytyjską, więc nie planuje uroczystości, ale procesja ulicami londyńskiego Stockwell byłaby miła. Choć prawdę mówiąc, jeden plan poczynił – zażyczył sobie, by go pochować w Monako, do którego uciekł ze względu na niższe niż Wielkiej Brytanii podatki. Jego wola została uszanowana.
Więcej możesz przeczytać w 22/2017 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.