Jednym z najbardziej spektakularnych sukcesów ostatnich tygodni jest film Michała Rogalskiego „Gotowi na wszystko. Exterminator”. Formacja, której nazwę widzimy w tytule, to wymysł autorów scenariusza. Ale muzykę, którą słyszymy w kinie – łącznie z tematem „Time to Kill” – nagrała istniejąca kapela. Osoby, które zaczynają tej muzyki szukać, ze zdumieniem odkrywają, że stoi za nią dobrze znany w świecie metalowym zespół The Sixpounder. Grupa nie tylko ma na swoim koncie trzy ciepło przyjęte albumy, ale niemal cały czas koncertuje, samodzielnie lub u boku tak znanych formacji jak Behemoth czy Acid Drinkers. – Propozycja stworzenia utworu, który miał być przewodnim motywem filmu, była dla nas ciekawą przygodą – mówi Paweł Ostrowski, basista The Sixpounder. – Z jednej strony musiał wpasować się w klimat wymyślonej formacji Exterminator, z drugiej zależało nam, żeby wciąż był to styl The Sixpounder. Czujemy się na tyle dobrze z „Time to Kill”, że na pewno będziemy go grać na koncertach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.