MICHAŁ WITKOWSKI
Przez te kredyty, moi państwo, wszyscy jesteśmy tak znerwicowani... Nie ma zgody na lękowe sny o tym, że ja, już w wersji „gwiazda”, zostaję przyłapany w TK Maxxie przez mojego promotora od niedokończonego wiele lat temu doktoratu Stanisława Beresia i wtrącony na powrót na polonistykę wrocławską, celem ukończenia tegoż doktoratu. I że muszę chodzić na konsultacje i czytać różne teoretyczne wywody o jambie i o gatunkach. A jeśli nie wrócę na te studia, będę musiał oddawać całe stypendium doktoranckie, które pobierałem co miesiąc przez cztery lata. Włóczę się więc po tej szarej polonistyce i wszystkim wyjaśniam, że jestem wielką gwiazdą, a oni to mają w dupie i każą mi czekać w kolejce przed drzwiami na konsultacje i w kolejce do ksero „U Baśki” w „respondówce”! I muszę stać w kolejce po kawę w klubie FIL, ze studentami, którzy chcą sobie robić ze mną selfie, i jestem asystentem, popychadłem do pilnowania podczas egzaminów... Nie zgadzam się i proszę o tabletki przeciwko takim snom! Czy i was, drodzy czytelnicy, gonią po nocach wasze nauczycielki łaciny, domagając się natychmiastowej odmiany przez przypadki rzeczownika „dziewczyna”? Czy i wy zastanawiacie się, co tu, do cholery, robicie, na tej maturze, przecież już jedną zdaliście, więc po co powtarzać, nadgorliwość zbyteczna.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.