Z „powrotem Tuska do polskiej polityki” jest trochę tak jak z „jesiennymi ofensywami legislacyjnymi” (z czasów rządów PO) czy kolejnymi „rekonstrukcjami” (na zliczenie zapowiedzi rekonstrukcji za rządów PiS mogłoby nie starczyć kadencji). Ale w końcu przychodzi czas weryfikacji tych wszystkich spekulacji. W przypadku Tuska tym czasem nie będzie jednak majówka, lecz dopiero czerwiec – gdy okaże się ostatecznie, jaki wynik w wyborach do europarlamentu uzyskała Koalicja Europejska pod wodzą Grzegorza Schetyny. Dlatego można się spodziewać, że do tego czasu Tusk będzie działał tak, aby każdy rezultat wyborczy móc politycznie zdyskontować. A zatem w kampanię europejską włączy się na tyle, żeby w przypadku wygranej mieć udział w zwycięstwie, ale jednocześnie jeśli opozycja wybory przegra – by porażka poszła wyłącznie na konto Schetyny, co Tusk mógłby wykorzystać do budowy własnego ruchu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.