Do kin trafił film „Wszystko dla mojej matki” w reżyserii Małgorzaty Imielskiej. Jak to jest zacząć przygodę z filmem od tak mocnej historii?
Nie spodziewałam się, że ten debiut fabularny nastąpi tak szybko i że będzie czymś tak dużym. W polskim kinie powstaje dużo mocnych filmów, ale nieczęsto się zdarza opowieść tak bardzo skupiona na jednej osobie, opowiadana jej oczami, scena po scenie. W praktyce jestem cały czas na ekranie.
Jak wyglądały przygotowania do roli dziewczyny z poprawczaka?
Trwały chyba sześć miesięcy. Przede wszystkim miałyśmy bardzo dużo prób z reżyserką, poza tym treningi z Martą Keller, która uczyła mnie biegania. Jeździłam też do poprawczaka, gdzie poznałam dziewczyny i ich historie. Wiedziały, że jestem aktorką i będę grała w filmie. Zaakceptowały mnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.