Wzięła pani udział w „The Voice Senior”, czyli talent show dla oldbojów. Czy seniorom bardziej potrzebna jest telewizja czy telewizji seniorzy?
To działa w obie strony. Wspaniale, że telewizja wpadła na pomysł, by odczarować zaklęcie, stereotyp mówiący o tym, że w „pewnym wieku nie wypada”.
Nie wypada czego?
Kobietom nie wypada ubierać się kolorowo, nosić fryzur innych niż krótkie. Chodzić na obcasach. Oczywiście, ja też nie mogę na nich za długo szaleć, ale ogólnie daję radę. Nie wypada też uprawiać seksu – tak jakby ludzie nagle stawali się aseksualni. W efekcie seniorzy wstydzą się o seksie mówić, to dla nich temat tabu. A prawda jest taka, że kochają seks i uprawiają do późnych lat. Czasem nawet do setki.
Ale pani mówi w wywiadach o zaletach seksu po siedemdziesiątce.
Nie jestem kosmitką, cyborgiem, jestem jedną z wielu. Dojrzałą kobietą, która lubi siebie. Dlatego, wracając do pani pytania o telewizję, uważam, że programy takie jak „The Voice Senior” są bardzo potrzebne, by ludzie dojrzali już więcej nie wstydzili się śpiewać czy tańczyć z obawy o pogardliwe spojrzenia dzieci i wnuków. Dla seniorek jest jeszcze jeden powód do wstydu.
Jaki?
Menopauza. Często mam spotkania z kobietami, dzielą się ze mną obawami, że menopauza jest jak wyrok, że wraz z jej nadejściem przestaną być potrzebne, bo przecież już rodzić nie będą mogły. A ja im wtedy mówię, tym moim najdroższym siostrom, że przekwitają, by móc rozkwitnąć na nowo.
W USA zrobili nawet badania, z których wynika, że kobiety powyżej 65. roku życia są najszczęśliwsze! Mówię o tym, bo jestem żywym przykładem kobiety szczęśliwej, wolnej, która nie siedzi w domu, tylko idzie z podniesioną głową przez świat. Rozglądam się, zachwycam się wszystkim i uważam, że mi wszystko wolno.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.