Scenarzyści nie podeszli do książki na kolanach. I słusznie. W powieści elementy nadprzyrodzone momentami rozbijają spójność świata przedstawionego. Na ekranie – wyłącznie intrygują. Już pierwsza scena, w której senior na spacerze z psem odkrywa w lesie rozszarpane ciało 11-latka, daje namiastkę stylistyki, w jakiej utrzymana jest ta produkcja. Jak w kultowym „Detektywie” widzom nie oszczędza się brutalnych widoków. Ale prawdziwy mrok kryje się w psychice bohaterów.
Niby sprawa jest oczywista, bo Terry (świetny Jason Bateman) nie włożył wysiłku w zakamuflowanie bestialskiego morderstwa. Mężczyznę udaje się w mig aresztować, śledztwo wydaje się zamknięte. Problem w tym, że domniemany sprawca był w tym samym czasie na konferencji w innym stanie. I są na to niezbite dowody. Pytanie, co na-prawdę się stało, pozwala skupić uwagę widza, ale to nie na tym budowana jest intryga, tylko na relacjach, w jakich Terry pozostaje z otoczeniem – pogmatwanych i fascynujących. Jak cały serial.
Czytaj też:
Wkrótce premiera nowego serialu HBO. Powstał na podstawie powieści Stephena Kinga
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.