– No choćby Kopernik!– To kłamstwo! Kopernik była kobietą!
– Co? No to Einstein!
– Einstein też była kobietą!
– A może Curie-Skłodowska też? (Śmiech).
– To akurat nie najlepszy przykład.
– No bo mnie zmyliły...
Tę scenę z „Seksmisji” każdy z nas ma wrytą w mózg. Bo też poddane tu zostają w wątpliwość najszczersze, najbardziej jowialne i najstarsze stereotypy: bohaterami są faceci, kobiety są tylko kelnerkami na bankiecie ich życia. Mówienie Polakowi, że Einstein była kobietą, wikłanie Einsteina w jakiś rodzaj żeński, w jakieś ciotostwo, w jakieś Lubiewo, to prawdziwe świętokradztwo. A przecież 36 lat później niemal bez echa przeszła informacja, że wielki bohater walk o wolność narodu polskiego i amerykańskiego, Kazimierz Pułaski, był biologiczną kobietą podszywającą się pod męską rolę, aby móc „zostać bohaterem”. I cisza. Nikt nie deliberuje, czy zmienić nazwy ulic z Pułaskiego na Pułaskiej. Przychodnia na Pułaskiej. Nikt nie podaje w wątpliwość kompetencji „amerykańskich naukowców”, którzy zbadali szkielet Wielkiego Polaka, a raczej Wielkiej Polki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.