13 lat temu PiS wypchnął ze sceny politycznej Ligę Polskich Rodzin, której trzonem były Młodzież Wszechpolska i środowiska narodowe. Dziś narodowcy za sprawą Krzysztofa Bosaka z przytupem wracają do politycznej gry.
W ubiegłym tygodniu opinia publiczna była świadkiem widowiskowego sporu w Konfederacji. W demokratycznych na pozór prawyborach Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego, został kandydatem na prezydenta tej formacji. Ale zamiast świętować, bo przecież ponad dwumiesięczne wybory zwieńczone wyłonieniem kandydata powinny być świętem formacji, niespodziewanie wolnościowcy od Korwina zaczęli wzajemnie się oskarżać o knowania, szachrowania, wycinki.
Rzecz bowiem polega na tym, że Janusz Korwin-Mikke, który ma się za wyrafinowanego stratega, nie po to wymyślił skomplikowany, wieloetapowy system głosowania, z głosami elektorskimi i możliwością ich przekazywania, żeby na koniec z tej układanki wyszedł mu Bosak. To Korwin-Mikke miał kandydować na prezydenta i liczył, że wygra prawybory. Niestety odpadł na wczesnym etapie i wtedy poparł Grzegorza Brauna, a nie Artura Dziambora, choć to ten drugi kandydat jest wiceprezesem partii KORWiN, a Braun nawet do niej nie należy.
Dziambor się trochę obraził i namówił swoich elektorów, by w tej sytuacji zagłosowali na Bosaka. Na to z kolei obrazili się korwiniści. Podczas wymiany ciosów w mediach społecznościowych padły mocne słowa o zdradzie z jednej strony, wendetcie z drugiej, honorze i pogrążaniu się, ale i tak już było po sprawie, bo prawybory wygrał narodowiec. Gdy wszyscy ochłonęli, zaczęli żałować tej publicznej wymiany zdań, jednak mleko się wylało.
Pikanterii tej historyjce dodaje to, że Korwin-Mikke dosyć oryginalnie uzasadnił swoje poparcie dla Brauna. – Jest jak Donald Trump, zdarza mu się mówić głupoty, ale ludzie to kupują – oznajmił rozbrajająco szczerze lider partii KORWiN w telewizji Polsat News.
A zapytany o przyczyny porażki, przyznał: „Nasi ludzie nie poszli na te prawybory. Trzeba było zapłacić 30 zł, wstać z fotela, pojechać do innego miasta. (…) Okazało się, że narodowcy byli bardziej silni, zwarci, gotowi”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.