Kilka tygodni temu Mata nagrał kawałek „Patointeligencja”, w którym w niewybrednych słowach streścił życie dzieciaków z tzw. dobrych domów.
Nie znam chłopaka, ale nasi ojcowie się znają. Polacy nagle skumali, że bananowe dzieci ćpają i uprawiają seks? Ameryki nikt nie odkrył, rapuję na ten temat od 20 lat. Bogate dzieciaki były, są i będą. Zmienia się tylko skala. To, co w mojej młodości było high life’em, dziś jest osiągalne dla klasy średniej. Reszta pozostaje bez zmian.
Zmienił się sposób imprezowania. Za czasów twojej młodości paliło się trawę. Dziś małolaty wciągają groźne syntetyczne narkotyki.
To nieprawda. Kto palił zioło, ten palił, ale to był czas, kiedy na osiedlach szalała heroina. Zabrała wielu moich ziomków. Ja nigdy tego gówna nie spróbowałem. To jest zawsze kwestia wyboru. I wychowania, jakie wynosisz z domu.
Wina rodziców?
No, ktoś musiał coś po drodze spierdolić. Nie mam dzieci, więc nie będę się mądrzył. Ale skoro rodzice dają nastolatkom telefony za kilka tysięcy, złote karty kredytowe bez limitu, a na 18. urodziny mercedesa AMG, to na co liczą? Oczywiście wiadomo, że na święty spokój. Więc skąd potem ten wielki lament, że dzieciak kupuje dragi? Naprawdę kogoś to dziwi?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.