Gdy 26 sierpnia 1980 r. w zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu rozpoczął się strajk w solidarności z robotnikami z Gdańska, historia przyspieszyła. Pierwszy impuls do działania dał kierowca Tomasz Surowiec, który wczesnym rankiem zablokował autobusem (starym czerwonym jelczem, nazywanym potocznie ogórkiem) wyjazd z zakładu. Za nim poszli inni. Zdecydowali, by tego dnia nie wyjeżdżać na miasto. Mimo milczenia środków masowego przekazu nie trzeba było wiele, by mieszkańcy miasta dowiedzieli się o strajku. Wrocławianie przyszli na przystanki, a autobusy nie przyjechały… Od razu wiadomo było, że stało się coś ważnego.
Strajk szybko rozprzestrzenił się na całe miasto. Jeszcze tego samego dnia w zajezdni nr VII zawiązał się Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, do którego codziennie dołączali delegaci z kolejnych zakładów pracy. Z końcem sierpnia było w nim reprezentowanych 176 zakładów z województwa wrocławskiego, wałbrzyskiego i legnickiego. Zajezdnia stała się centrum informacyjno-organizacyjnym akcji protestacyjnej w regionie.
Kolebka solidarnościowej rewolucji
We Wrocławiu nie było doradców z Warszawy, pojawili się za to miejscowi inteligenci, drukarze, studenci oraz lokalni opozycjoniści, którzy wykorzystując swoje doświadczenia, pomogli pokierować strajkiem. Do protestujących przyjechał zespół Opery Wrocławskiej, który dał piękny występ pośród kanałów rewizyjnych i dystrybutorów z olejem. Wsparcia udzielił także Kościół katolicki. Do historii przeszły obrazy z mszy polowej, którą 29 sierpnia 1980 r. dla strajkujących oraz tłumnie zebranych przed bramą zajezdni ludzi odprawił ks. Stanisław Orzechowski.
Protestujący uchwalili, że nie będą wysuwać własnych postulatów strajkowych, tylko poprą w całości Gdańsk. Przeważyła opinia, że w przypadku formułowania własnych żądań przez każdy ośrodek strajkowy komunistyczne władze będą mogły ze wszystkimi rozmawiać osobno, co umożliwi im ograniczenie protestu. Za wrocławskim przykładem poszli inni. To nadało dynamikę całej solidarnościowej rewolucji. Strajk wrocławski został zakończony dopiero gdy wysłani do Gdańska przedstawiciele wrocławskiego MKS przywieźli potwierdzone podpisem Anny Walentynowicz kopie porozumień gdańskich.
1 września 1980 r. swą działalność rozpoczął Międzyzakładowy Komitet Założycielski Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych, którego przedstawiciel – Karol Modzelewski – na ogólnopolskim spotkaniu MKZ w Gdańsku przekonał zebranych do powołania ogólnopolskiej organizacji związkowej o nazwie Solidarność.
Brzemię niesione razem
Dla Wrocławia, który po zakończeniu wojny doświadczył niemal całkowitej wymiany mieszkańców, wydarzenia z sierpnia 1980 r. miały charakter przełomowy. W strajku udział wzięły dzieci lwowsko-wrocławskich tramwajarzy oraz potomkowie handlarzy starzyzną z Wielkopolski, osiadłych u nas po wojnie „centralaków” (mieszkańców centralnej Polski przybyłych na Dolny Śląsk po 1945 r.), repatriantów i ekspatriantów, ludzi podpadających pod przeróżne paragrafy prawa ustanowionego przez władzę ludową, skrywających się po wojnie na polskim „dzikim zachodzie”. Do zajezdni przyszli jako ludzie pochodzący „skądś tam”. Wyszli jako wrocławianie. I to jest historia tej szczególnej zajezdni, w której mieszkańcy po raz pierwszy pomyśleli o Wrocławiu jako o swoim miejscu na ziemi. Dzięki temu doświadczeniu rozpoczął się proces oswajania miasta, który zakończył się w 1997 r. podczas powodzi tysiąclecia.
Sierpień 1980 r. to w ogóle było praktyczne działanie w duchu, o którym kilka lat później w taki sposób mówił Jan Paweł II: „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu, jedni przeciw drugim” (12 czerwca 1987 r., Gdańsk). Jeśli pytamy dziś, czy Solidarność to piękna historia, z której możemy być dziś dumni – odpowiedź brzmi: tak! Ale to nie tylko historia. To także idea i etos. To dowód na to, że solidarność (rozumiana jako wartość) jest możliwa i – co ważniejsze – zmienia świat. Z historii polskiej Solidarności, a szczególnie z opowieści o sierpniu 1980 r., możemy czerpać inspirację do tego, jak postępować na co dzień w sposobie praktykowania dyskusji publicznej, w patrzeniu na innych, w mierzeniu się z kryzysami ogarniającymi dzisiejszy świat, w myśleniu o Polsce i Europie. Solidarności potrzeba w relacjach z sąsiadami, znajomymi, rodziną oraz w relacjach z osobami o innych poglądach. Historia Solidarności daje nam nadzieję, że możemy jako społeczeństwo, jako ludzie być razem, mimo różnic i trudności.
Solidarność na co dzień
Tegoroczne obchody 40. rocznicy powstania Solidarności to szansa na to, by zadbać nie tylko o promocję historii, zasłużone uhonorowanie jej bohaterów, lecz także by praktykować solidarność na co dzień. Przed nami wiele pracy do wykonania, aby tak się stało. Zadbajmy o to, żeby tegoroczne obchody miały charakter wspólnotowy. Wszak tym, co charakteryzowało Solidarność, jest fakt, że w jej ramach potrafili ze sobą współpracować ludzie reprezentujący różne środowiska i światopogląd. Bo zawsze było coś ważniejszego od różnic – Polska. Weźmy dziś przykład z ludzi, którzy pomimo prześladowań przez komunistyczne władze, często trudnej sytuacji ekonomicznej i rodzinnej byli razem. Weźmy dziś przykład z Wrocławia.
Stolica Dolnego Śląska bez wątpienia będzie ważnym miejscem na mapie tegorocznych obchodów sierpniowych, które odbędą się w strajkowej zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej, w której dziś działa Centrum Historii Zajezdnia. Instytucja mieszcząca się w tym historycznym miejscu to zarówno muzeum, jak i centrum edukacyjne, zajmujące się dziedzictwem powojennej historii Wrocławia. Centrum Historii Zajezdnia, odwiedzane przez dziesiątki tysięcy osób, samo w sobie jest też projektem „solidarnego działania”. Jego powstanie związane było z wysiłkiem wielu środowisk, reprezentujących różne nurty ideowe. Kolekcja zbiorów licząca 200 tys. obiektów i dokumentów życia społecznego, powstała dzięki ofiarności i zaangażowaniu mieszkańców. Działania inwestycyjne i tworzenie wystawy głównej (nominowanej w tym roku do prestiżowej Europejskiej Nagrody Muzealnej) były możliwe za przyczyną determinacji władz Wrocławia oraz wsparcia środków norweskich (EOG). Dzięki decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego w 2016 r. instytucja została objęta współprowadzeniem przez MKiDN, co pozwala jej odgrywać istotną rolę w skali ogólnopolskiej.
Pierwszym ważnym wydarzeniem będzie „Remembrance and Future Forum”, podczas którego rozmawiać będziemy o najważniejszych wyzwaniach i dylematach współczesności, kwestiach istotnych zarówno z punktu widzenia Wrocławia, Polski, jak i całej Europy. Do tej wielogłosowej dyskusji zaprosimy czołowych intelektualistów i liderów społecznych z Polski i ze świata. Forum odbędzie się od 4 do 6 czerwca 2020 r.
Dokładnie w 40. rocznicę rozpoczęcia strajku, 26 sierpnia, otworzymy wystawę „Wrocław strajkuje” opowiadającą historię akcji protestacyjnej, która zmieniła historię miasta i odegrała bardzo ważną rolę w kontekście wydarzeń krajowych. Chcemy opowiedzieć o tym w sposób nowoczesny, dlatego ekspozycja będzie korzystać ze wszystkich dostępnych narzędzi audiowizualnych. Zwiedzający będą ją mogli zobaczyć w Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu. Zależy nam na tym, by dotrzeć możliwie do wszystkich uczestników wrocławskiego strajku. Chcemy docenić ich wkład w tamte wydarzenia i odpowiednio uhonorować. Mamy świadomość, że życiorysy i postawy, często heroiczne, części z nich są do dziś nieznane. To jedno z ważniejszych zadań, które stawiamy sobie w ramach tegorocznych obchodów.
Również w sierpniu zaprosimy na koncerty wRock for Freedom, które od lat w rocznicę powstania dolnośląskiej Solidarności odbywają się w zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej 184. Czterdzieści lat po wybuchu strajków i powstaniu Solidarności weźmy przykład z Wrocławia.
Dr Marek Mutor – dyrektor Centrum Historii Zajezdnia, polonista i historyk, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, twórca państwowych programów, m.in. „Patriotyzm Jutra”, „Świadkowie Historii”. Organizator wystaw, m.in. „Pociąg do historii” czy „Solidarny Wrocław”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.