Komentarz
Szewach Weiss
Były ambasador Izraela w Polsce, profesor na Uniwersytecie Warszawskim i uniwersytecie w Tel Awiwie,
komentator „Wprost".
Czy czeka nas wojna z Syrią? W Izraelu i w Syrii zapewniają, że nie, że sytuacja jest pod kontrolą. Po obu stronach wzgórz Golan żołnierze ćwiczą jednak na poligonach, a przywódcy obu krajów pokazują się z lornetkami w rękach. Z doświadczenia wiem, że gdy politycy mają w rękach lornetki, to bez względu na to, co mówią, zbliża się wojna.
Rosja, podpisując umowy wojskowe z Damaszkiem, wzmocniła zdolności wojenne Syrii. To podgrzało atmosferę. Z drugiej strony prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad cały czas wojskowo i logistycznie wspiera Hezbollah. Proces pokojowy w regionie został zatrzymany. Nawet jeśli w Izraelu byłyby siły zdolne rozmawiać z Syrią o pokoju, USA są temu niechętne. Zaś prezydent Syrii Baszar Asad woli rozmawiać bezpośrednio z Waszyngtonem. Skomplikowana jest też sytuacja premiera Izraela Ehuda Olmerta, który wedle ostatnich sondaży, ma 5-6-procentowe poparcie. Do głosu dochodzą siły ekstremistyczne. Awigdor Liberman, lider partii Israel Beitenu, stwierdził, że z Syrią trzeba było się rozprawić już w czasie interwencji w Libanie. Politycy z lornetkami z dłoniach wyczekują więc wojny. Mam nadzieję, że uda się jej uniknąć. (not. greg)
Były ambasador Izraela w Polsce, profesor na Uniwersytecie Warszawskim i uniwersytecie w Tel Awiwie,
komentator „Wprost".
Czy czeka nas wojna z Syrią? W Izraelu i w Syrii zapewniają, że nie, że sytuacja jest pod kontrolą. Po obu stronach wzgórz Golan żołnierze ćwiczą jednak na poligonach, a przywódcy obu krajów pokazują się z lornetkami w rękach. Z doświadczenia wiem, że gdy politycy mają w rękach lornetki, to bez względu na to, co mówią, zbliża się wojna.
Rosja, podpisując umowy wojskowe z Damaszkiem, wzmocniła zdolności wojenne Syrii. To podgrzało atmosferę. Z drugiej strony prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad cały czas wojskowo i logistycznie wspiera Hezbollah. Proces pokojowy w regionie został zatrzymany. Nawet jeśli w Izraelu byłyby siły zdolne rozmawiać z Syrią o pokoju, USA są temu niechętne. Zaś prezydent Syrii Baszar Asad woli rozmawiać bezpośrednio z Waszyngtonem. Skomplikowana jest też sytuacja premiera Izraela Ehuda Olmerta, który wedle ostatnich sondaży, ma 5-6-procentowe poparcie. Do głosu dochodzą siły ekstremistyczne. Awigdor Liberman, lider partii Israel Beitenu, stwierdził, że z Syrią trzeba było się rozprawić już w czasie interwencji w Libanie. Politycy z lornetkami z dłoniach wyczekują więc wojny. Mam nadzieję, że uda się jej uniknąć. (not. greg)
Więcej możesz przeczytać w 34/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.