Pół miliarda złotych wyciągną z kieszeni właścicieli mieszkań politycy. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, od 1 stycznia 2009 r. sprzedaż albo wynajem domu czy mieszkania w Polsce nie będzie możliwa bez tzw. paszportu energetycznego. To certyfikat stwierdzający, ile energii zużywa nieruchomość. W Polsce rocznie zmienia właściciela pół miliona nieruchomości, a kilkaset tysięcy kolejnych jest wynajmowanych. To oznacza, że tylko do końca 2009 r. będzie konieczne wydanie około miliona paszportów. Ostrożnie szacując, wydanie takiego certyfikatu będzie kosztować 500 zł (dokładna kwota nie jest znana). Za te pieniądze można wybudować 2500 mieszkań. To więcej, niż obecnie deweloperzy wystawiają na sprzedaż w całym województwie wielkopolskim.
Wydawanie paszportu energetycznego nie ma sensu. Nabywcy mieszkań o tym, ile energii zużywają lokale, wiedzą z rachunku za ogrzewanie. Na wprowadzeniu obowiązkowych certyfikatów skorzystają z pewnością rzeczoznawcy, którzy dołączą do finansowej elity III RP. Parafrazując Ronalda Reagana, nasi politycy wypowiedzieli wojnę biurokracji i ona wygrała.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.